W trakcie swojej kampanii wyborczej artysta kabaretowy Wołodymyr Zełenski komunikował się ze społeczeństwem poprzez zdjęcia i filmiki, które publikował na swoich profilach w sieciach społecznościowych. Ostatni wpis pochodzi z niedzieli, poinformował w nim o rozmowie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. O składanych mu gratulacjach przez licznych zachodnich przywódców media informuje jego główny doradca Dmytro Razumkow, o którego roli w kampanii „Rzeczpospolita" pisała w środę. Prezydent elekt milczy i podobno przygotowuje się do swojego ostatniego kabaretu, który 23 maja ma być wystawiony w Kijowie. Plakaty reklamowe z jego wizerunkiem już pojawiły w ukraińskiej stolicy.
Głos z Moskwy
W środę cytowany przez rosyjskie agencje informacyjne adwokat Wiktora Janukowycza Witalij Sierdziuk poinformował, że zbiegły prezydent Ukrainy zamierza powrócić do kraju, gdy udowodni w kijowskim sądzie, że jest niewinny. – Po zmianie władzy na Ukrainie pojawiła się szansa na to, że proces przestanie być upolityczniony – stwierdził Sierdziuk, cytowany przez TASS.
Pod koniec stycznia oskarżony m.in. o zdradę państwa Janukowycz zaocznie został skazany przez sąd rejonowy w Kijowie na 13 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny, gdyż obrońcy byłego prezydenta odwołali się do sądu wyższej instancji. Janukowycz wyjechał z Kijowa 21 lutego 2014 r. podczas rewolucji na kijowskim Majdanie. Najpierw pojawił się w Charkowie, następnie udał się na Krym, a stamtąd został „ewakuowany" przez rosyjskie służby do Rosji. Kilka tygodni później Rosja nielegalnie anektowała Krym, wtedy też wybuchła wojna w Donbasie, która tli się do dziś.
Przyszły prezydent Wołodymyr Zełenski dostał w poniedziałek otwarty list z gratulacjami od zbiegłego prezydenta. Wtedy głos w mediach zabrał Razumkow, który rzucił, że ekipa Zełenskiego „da radę bez takich gratulacji". Wiceprzewodnicząca parlamentu z Bloku Petra Poroszenki Irina Heraszczenko zwróciła się nawet do prezydenta elekta, by zaczął osobiście komunikować się z ludźmi i informować o swoich sprawach, a nie powierzał tę funkcję swojemu „wiceprezydentowi Razumkowowi".
Analitycy w Kijowie twierdzą, że Zełenski milczy świadomie. – Sondaże wskazują, że ze wszystkich kandydatów ma bardzo zróżnicowany elektorat. Zebrał też głosy tych ludzi, którzy w 2010 r. głosowali na Janukowycza. Niezależnie od tego, co powie na temat zbiegłego prezydenta, straci część elektoratu – mówi „Rzeczpospolitej" Witalij Portniow, znany kijowski politolog. – Milczy, bo ma inne plany. Myśli o przedterminowych wyborach parlamentarnych i odwołaniu Rady Najwyższej. By to zrobić, musi jak najszybciej zostać zaprzysiężony – dodaje.