W czasie wywiadu z dziennikarką telewizji TV4 Khan powitał ją kładąc rękę na sercu i odmówił uściśnięcia dłoni kobiety. - Ludzie mogą witać się na różne sposoby. Najważniejsze to okazywać sobie szacunek - tłumaczył potem w rozmowie ze szwedzkim radiem.
Te wyjaśnienia nie przekonały jednak nawet przedstawicieli jego własnej partii. - To niedopuszczalne. Nie możemy mieć w partii członka, który nie chce witać kobiet w taki sam sposób, w jaki wita mężczyzn - przekonywała Stina Bergström, posłanka Partii Zielonych.
Odpowiadając na krytykę Khan oświadczył, że "przy obecnym klimacie politycznym zaczął się zastanawiać, czy polityka jest właściwym zajęciem dla niego" i czy "na pewno chce być rozrywką dla mediów". Następnie oświadczył, że w związku z tym rezygnuje z uprawiania polityki.
Khan jest jednocześnie sekretarzem generalnym organizacji Szwedzcy Muzułmanie dla Pokoju i Sprawiedliwości.
To już drugi w ostatnim czasie polityk szwedzkich Zielonych, który musiał zrezygnować z członkostwa w partii.