– Czas strategicznej cierpliwości zakończył się – powiedział wiceprezydent Mike Pence, oglądając Koreę Północną ze strefy zdemilitaryzowanej, będącej faktyczną granicą obu państw koreańskich.
Pence nawiązał do doktryny polityki zagranicznej prezydenta Obamy, nazywanej właśnie „strategiczną cierpliwością", która zakładała unikanie konfrontacji na arenie międzynarodowej.
Co mogą Amerykanie
– USA nie dokonają prewencyjnego uderzenia w przypadku (przeprowadzenia przez Koreę Północną – red.) podziemnego wybuchu atomowego. Ale zrobią to, jeśli prezydent Trump dojdzie do wniosku, że Koreańczycy próbują wystrzelić rakietę balistyczną – powiedział dziennikarzom anonimowo jeden z byłych współpracowników republikańskiego prezydenta Busha.
Przebywający niedawno w Wielkiej Brytanii doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, generał Herbert McMaster potwierdził w rozmowach z Brytyjczykami, że amerykańska armia gotowa jest wykonać atak. – Amerykanie rozpatrują wszystkie warianty. Obecnie uważają, że mają odpowiednie siły do wykonania uderzenia na odpowiednie obiekty (w których produkowane są rakiety dalekiego zasięgu oraz elementy broni jądrowej – red.). Są przekonani, że wiedzą, gdzie one się znajdują – powiedział jeden z brytyjskich uczestników spotkań z amerykańskim generałem.
– Znacznie bliżsi są podjęcia decyzji o akcji wojskowej niż rok temu – dodał.