Rozczarowanie. Złość. Gniew. Niedowierzanie. Wściekłość. Konsternacja. Poczucie wstydu. To emocje, które od momentu publikacji wywiadu z posłanką Moniką Pawłowską wyrażają posłanki i posłowie opozycji. – Posłanka Pawłowska musiała wprowadzić w błąd Roberta Biedronia, jeśli chodzi o poglądy, które wyznaje. Mnie się to wydaje dosyć nieprzyzwoite – powiedział w podkaście „Rzeczpospolitej" jeden z liderów partii Razem Adrian Zandberg. Lider SLD Włodzimerz Czarzasty w poniedziałek rano w RMF FM stwierdził, że nie rozumie decyzji byłej koordynatorki Wiosny na Lubelszczyźnie i byłej wiceszefowej Klubu Lewicy w Sejmie. – Tak naprawdę to trzeba mieć taki polityczny mętlik w głowie – powiedział Czarzasty.
Słów krytyki – i to dość ostrych – nie szczędzą też inni politycy opozycji. – Dno – skomentował krótko jeszcze w niedzielę szef Klubu PO Cezary Tomczyk.
Bardzo szybko pojawiły się też pierwsze deklaracje o rezygnacji współpracowników i współpracowniczek posłanki Pawłowskiej. A ona sama przyznała w poniedziałek, że takiej fali hejtu się nie spodziewała.
Totalne zaskoczenie
Zarówno z naszych relacji, jak i z oficjalnych wypowiedzi polityków Lewicy wynika, że dowiedzieli się o odejściu posłanki Pawłowskiej w tym samym momencie, w którym dowiedziała się o tym opinia publiczna – czyli po publikacji wywiadu dla „Rzeczpospolitej". Zaskoczenie w całej opozycji było totalne.
Tak samo zresztą jak w Prawie i Sprawiedliwości. Większość komentarzy – zarówno oficjalnych, jak i nieoficjalnych – była po przejściu posłanki Pawłowskiej bardzo chłodna. – Konsternacja. Nie wiemy za bardzo, o co tu chodzi – mówi nam ważny polityk z Klubu PiS. Tuż po ogłoszeniu transferu w mediach społecznościowych bardzo aktywnie na ten temat wypowiadali się za to przedstawiciele skonfliktowanej z Jarosławem Gowinem grupy wokół europosła Adama Bielana. – Jakież to szczęście, że zostałem wyrzucony z „tego" Porozumienia. W naszym Porozumieniu nie było, nie ma i nie będzie miejsca dla aborcjonistów. Jest i będzie miejsce dla konserwatystów – zapraszamy! – stwierdził na Twitterze poseł Kamil Bortniczuk.