Ukraina: Seria ataków na polskie pomniki

Na Ukrainie w ciągu pięciu dni czterokrotnie dokonano antypolskich prowokacji.

Aktualizacja: 16.03.2017 13:30 Publikacja: 15.03.2017 18:24

Ukraińscy policjanci pilnują we Lwowie oczyszczonego pomnika polskich profesorów, pomordowanych w li

Ukraińscy policjanci pilnują we Lwowie oczyszczonego pomnika polskich profesorów, pomordowanych w lipcu 1941 roku.

Foto: PAP/EPA

Ostatnim było ponowne zbezczeszczenie pomnika pomordowanych Polaków w Hucie Pieniackiej.

– A żeby im ręce odpadły! – napisał o sprawcach chuligańskiego ataku zastępca szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Ołeksandr Zinczenko.

Pierwszy raz wandale nocą z 8 na 9 stycznia zdemolowali pomnik mieszkańców wsi, pomordowanych w lutym 1944 roku przez oddziały złożonego z Ukraińców 4. Pułku Policyjnego SS. W ciągu miesiąca zniszczony monument odbudowano ze składek mieszkańców okolicznych ukraińskich wsi.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy znów go zbezczeszczono. Wymalowane swastyki i napisy „Precz z Ukrainy k..." oraz „Śmierć Lachom" odkrył 12 marca zastępca szefa gminnej administracji w Brodach Wołodymyr Adamec. Wracał z oględzin innego, zbezczeszczonego miejsca: cmentarza w Podkamiennej. – Coś mnie tknęło i zajechałem do Huty – powiedział ukraińskim dziennikarzom.

Już w środę pomnik był wyczyszczony (pozostał tylko niewielki, czerwony ślad na płytach chodnikowych), tak jak i tablice z nazwiskami pomordowanych Polaków w Podkamiennej. Ale był to już czwarty incydent w ciągu pięciu dni i dziewiąty od początku roku. Wcześniej bezczeszczono m.in. polskie nagrobki w podkijowskiej Bykowni, gdzie pochowane są ofiary terroru stalinowskiego. Dwukrotnie nieznane ugrupowania nacjonalistyczne urządzały pikiety pod konsulatem we Lwowie i ambasadą w Kijowie (budynek konsulatu obrzucono pojemnikami z czerwoną farbą).

W zeszły piątek zaś w nocy pomazano farbą pomnik polskich profesorów pomordowanych we Lwowie w lipcu 1941 roku. W odpowiedzi na spotkaniu ukraińskich profesorów Lwowa zażądano od policji zamontowania w pobliżu pomnika kamer wideo oraz skierowania w jego okolice patroli.

Do najpoważniejszego incydentu doszło w niedzielę, w dniu, w którym odkryto zniszczone groby w Podkamiennej. Ukraińska policja zatrzymała w pobliżu Mościsk autobus z 50 osobami, które zamierzały zablokować ukraińskie przejście graniczne w Szegini. Mieli plakaty, na których łamanym językiem polskim napisano „Polsko, pomoc swoim braciom".

– Tam nie było żadnych Polaków ! Wszyscy to byli wynajęci ludzie ze Lwowa – powiedział „Rzeczpospolitej" przewodniczący Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej Emil Legowicz. Według ukraińskich dziennikarzy niedoszłym manifestantom zapłacono po 200 hrywien (po ok. 30 złotych), wynajęto też autobus. Nie wiadomo jednak kto. – Nikogo nie złapano. W strukturach ochrony porządku panuje jakaś niezrozumiała apatia. To dziwne zachowanie, uważają Ukraińcy. Bezczeszczenie pomników, niszczenie krzyży wygląda na akcję specjalną Rosji, ale taka bierność organów ścigania może doprowadzić do znacznie gorszych incydentów – przestrzega Legowicz.

Zarówno we Lwowie, jak i Kijowie wszyscy uważają, że seria incydentów to rosyjska próba skłócenia Polski i Ukrainy. Jednak dziennikarze ze Lwowa sądzą, że przynajmniej część winnych to miejscowi Ukraińcy. – Chciałbym zapytać tych sprzedajnych idiotów, tych rosyjskich lokajów, czy wiedzą, co z nimi zrobią nasi chłopcy, gdy wrócą z frontu+? – napisał jeden z nich na Facebooku, publikując zdjęcia niedoszłych manifestantów.

– Wiemy o tych aktach wandalizmu i wiemy, że to nie jest przypadkowe. (...) Pracujemy na Ukrainie nad tym, by zapobiegać takim incydentom. Nie jest nam obojętne dziedzictwo historyczne narodu polskiego, tak jak i Polakom nie jest obojętne dziedzictwo ukraińskiego narodu – zapewnił na konferencji prasowej w Warszawie ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin.

Ostatnie zdanie było najprawdopodobniej aluzją do zachowania obecnych władz polskich. W lutym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych z nieznanych powodów i po raz pierwszy odmówiło ukraińskiej społeczności w Polsce dotacji na urządzenie uroczystości z okazji rocznicy akcji „Wisła" – 70 lat temu wysiedlono Ukraińców z południowo-wschodniej Polski.

Ostatnim było ponowne zbezczeszczenie pomnika pomordowanych Polaków w Hucie Pieniackiej.

– A żeby im ręce odpadły! – napisał o sprawcach chuligańskiego ataku zastępca szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Ołeksandr Zinczenko.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"