Polityk wypowiedział się na temat kampanii samorządowej w Warszawie. - Te wybory samorządowe – nie tylko w Warszawie – będą pierwszymi wyborami po tej wielkiej zmianie, która dokonała się w 2015 roku. To będzie pierwsza realna weryfikacja PiS i opozycji na poziomie wyborczym. Oczywiście, Warszawa jest najbardziej spektakularna, ponieważ większość najważniejszych dziennikarzy mieszka w stolicy. Po drugie, pojedynek w Warszawie jest pojedynkiem prezydenckim – czyli plastycznym, bo on dotyczy osób. (...) Z medialnego punktu widzenia jest to bardzo łatwe do opisania i ciekawe – powiedział.
Michał Kamiński ocenił szanse partii rządzącej w rywalizacji na urząd prezydenta stolicy. Dodał, że chciałby, żeby warszawska polityka się zmieniła. Zaznaczył, że jeżeli do tego nie dojdzie, to możemy spodziewać się podobnych scenariuszy, jakie miały miejsce przy wyborach z udziałem Bronisława Komorowskiego. - PiS akurat w Warszawie jest o tyle w dobrej sytuacji (...), ponieważ partia ma obniżone oczekiwania (wobec stolicy). W związku z tym tutaj wszystko, co będzie o niewiele lepsze od oczekiwań, będzie dla nich plusem. (...) Nie ma co się oszukiwać, dzisiaj to PO w Warszawie jest faworytem. (...) Zarówno w PiS-ie jak i w PO istnieją (...) bardzo silne, wewnętrzne spory – dodał.
Kamiński ocenił także sondaż przeprowadzony dla "Rzeczpospolitej", z którego wynika, że Patryk Jaki jest najsilniejszym kandydatem PiS-u w wyborach na włodarza stolicy. - Patryk Jaki (...) w sposób bardzo umiejętny wszedł w ten obszar, który dla PO jest najbardziej niewygodny w Warszawie – czyli w aferę reprywatyzacyjną – podkreślił Kamiński.
Poseł wypowiedział się również na temat kandydata PO. - Lubię Rafała Trzaskowskiego i uważam go za porządnego człowieka. Uważam, że te zarzuty, które go spotykają, są haniebne i niegodne. Będę zawsze bronił Trzaskowskiego – dodał.
Pytany czy Robert Biedroń może wziąć udział w stołecznej batalii o fotel prezydenta, zaznaczył, że polityk miałby problem z tym, że musiałby zrezygnować z miasta, które wcześniej zdobył. (...) Nie rozmawiałem o tym z Robertem Biedroniem. Gdyby startował w Warszawie, wielu warszawiaków oddało by na niego głos – powiedział.