Dubaniowski ma zostać ambasadorem w Tajlandii, Mjanmie, Laosie i Kambodży. Jego kandydaturę oficjalnie zgłosiło MSZ, a podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Sejmu pozytywnie zaopiniowała ją Komisja Spraw Zagranicznych.
W trakcie posiedzenia komisji wiceszefowa MSZ Renata Szczęch zachwalała umiejętności kandydata. – Pan Dubaniowski jest doświadczonym urzędnikiem państwowym, posiadającym również, co jest rzeczą wyjątkową wśród pracowników administracji publicznej, praktykę i doświadczenie wyniesione z sektora gospodarczego – mówiła.
Pozytywnie odniosła się też do lat 2009–2013, gdy Dubaniowski był ambasadorem w Singapurze. – Dokonania naszego kandydata, zwłaszcza w zakresie promocji polskiej kultury, spotkały się z szerokim uznaniem – wyjaśniała.
Wiceminister niewiele mówiła za to o politycznej przeszłości kandydata, choć Dubaniowski za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego był jedną z najbardziej wpływowych osób w jego otoczeniu. W pierwszej kadencji Kwaśniewskiego był dyrektorem zespołu gabinetu prezydenta, a w drugiej – szefem gabinetu. W 2007 r. współpracował z Kwaśniewskim przy debatach z Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem.
Z tego powodu wyjazd w 2009 r. Dubaniowskiego na placówkę w Singapurze wzbudził duże zainteresowanie polityków i mediów. Kandydaturę zgłosiło MSZ, w którym rządziła PO, a ambasadora powołał związany z PiS prezydent Lech Kaczyński. Cześć komentatorów podejrzewała, że było to elementem jakiejś umowy między Kaczyńskim a Kwaśniewskim.