Armia SOP obstawiła Zakopane

Maraton narciarski pod patronatem prezydenta RP i skoki narciarskie z VIP-ami – SOP skierował do ochrony dziesiątki funkcjonariuszy.

Aktualizacja: 31.01.2020 06:13 Publikacja: 29.01.2020 20:21

Andrzej Duda patronuje maratonowi slalomowemu

Andrzej Duda patronuje maratonowi slalomowemu

Foto: PAP, Grzegorz Momot

– Nie widziałem jeszcze tylu aut Służby Ochrony Państwa do jednej imprezy. Na parkingu VIP stało ok. 15 limuzyn. Musiało tu być kilkudziesięciu funkcjonariuszy – mówi nam funkcjonariusz, który był w ostatnią sobotę w Zakopanem. W weekend skumulowały się dwie duże imprezy: narciarski maraton slalomowy, któremu patronuje od trzech lat prezydent RP, i Puchar Świata w skokach narciarskich, który transmituje publiczna telewizja. Zwłaszcza ta druga impreza ściąga rządowych VIP, bo od czasów wielkich sukcesów Adama Małysza polscy skoczkowie są w światowej czołówce tej dyscypliny.

Czytaj także: Wysoka cena za brak zaufania Kaczyńskiego do państwowej SOP

Prezydent Andrzej Duda otworzył w sobotę rano narciarski charytatywny maraton slalomowy, jaki odbywa się co roku na Polanie Szymoszkowej. – Duda jako zdeklarowany narciarz patronuje tej imprezie od trzech lat. Ale na popołudniowych skokach już się nie pojawił. – SOP był przygotowany do zmiany decyzji Dudy, który mógłby nagle stwierdzić, że chce skoki pooglądać. Wszyscy więc byli pod parą od kilku dni, tym bardziej że od 23 do 29 stycznia cała Małopolska była objęta alertem BRAVO. To drugi stopień zagrożenia, który wymusza dodatkową pracę dla wszystkich publicznych instytucji, służb – opowiada nam osoba, która współpracowała przy organizacji imprez.

Przerost formy

W zawodach wzięli udział także minister zdrowia Łukasz Szumowski, doradcy prezydenta RP Piotr Nowacki i Rafał Kos oraz starosta tatrzański Piotr Bąk. Ich jednak ochrona SOP nie obejmuje. W tym samym czasie w Zakopanem była inna wielka impreza – skoki narciarskie, na które z kolei przyjechał premier Mateusz Morawiecki (w sobotę) i wicepremier Jarosław Gowin (w niedzielę). – Morawiecki jeździ w kolumnie SOP, ale Gowin porusza się tylko jedną limuzyną. Do tego na skokach byli m.in. minister sportu, infrastruktury, prezes TVP, wojewoda małopolski i wielu polityków PiS (im jednak nie przysługuje zgodnie z ustawą ochrona SOP).

Z Warszawy ze Służby Ochrony Państwa musiała zostać ściągnięta, zgodnie z procedurami, grupa przygotowawcza, potem ochrona osób, ochrona miejsc czasowego pobytu (hotelu), pirotechnicy. – Kiedy na skoki Małysza przyjeżdżał prezydent Kwaśniewski, było skromnie – jedna grupa była z nim na skokach, druga w hotelu. Cztery, pięć osób. Kwaśniewski wracał ze skoków do hotelu mikrobusem – mówi funkcjonariusz, który pracował przy tamtym zabezpieczeniu.

Ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP, nie może podać, ilu funkcjonariuszy pracowało przy zabezpieczeniu weekendowych imprez w Zakopanem. – Na pewno nie przesadziliśmy z ilością środków i ludzi. Było to adekwatne do zadań. Ale nie mogę mówić o szczegółach, bo jest to tajne – stwierdza Piórkowski. Czy armia SOP w Zakopanem wynikała z alertu Bravo? – Mamy swoje procedury, o których również nie mogę mówić. Na pewno wymagają od nas więcej pracy – stwierdza rzecznik SOP.

Nikt nie liczy kosztów

Decyzję o wprowadzeniu drugiego stopnia alarmowego BRAVO premier podjął w związku z uroczystościami 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, który leży w Małopolsce. Wprowadzenie takiego alertu oznacza m.in. wzmocnienie ochrony ważnych obiektów publicznych, miejsc imprez oraz tych kluczowych ze względów bezpieczeństwa obywateli i państwa, np. stacji energetycznych, gazowych, wodnych. Tylko policja do zadań z powodu BRAVO do pracy w ciągu tych kilku dni zaprzęgła 1,7 tys. policjantów. W weekend w Zakopanem pracowało ponad 200. Jednak jak zapewnia nas Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji, w ubiegłym roku na tych samych imprezach, ale bez BRAVO, była prawie ta sama grupa funkcjonariuszy. – Wyjątek był taki, że teraz część z nich została wyposażona w hełmy, kamizelki kuloodporne i broń pneumatyczną, bo było to związane z wprowadzeniem BRAVO – przyznaje Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Funkcjonariusze, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że wszystkie duże imprezy dla VIP ściągają nadmierną i niepotrzebną liczbę funkcjonariuszy SOP. – Ten rząd lubi takie rozpasanie. Nikt się nie liczy z kosztami. Ale cóż, SOP-owcy przynajmniej sobie skoki na żywo pooglądali – utyskuje jeden z naszych rozmówców.

Konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem zakończył się w niedzielę późnym popołudniem. Wygrał Kamil Stoch, Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce. Ale już premiera Morawieckiego ani prezydenta Dudy nie było – obaj gratulacje skoczkom złożyli przez Twittera.

– Nie widziałem jeszcze tylu aut Służby Ochrony Państwa do jednej imprezy. Na parkingu VIP stało ok. 15 limuzyn. Musiało tu być kilkudziesięciu funkcjonariuszy – mówi nam funkcjonariusz, który był w ostatnią sobotę w Zakopanem. W weekend skumulowały się dwie duże imprezy: narciarski maraton slalomowy, któremu patronuje od trzech lat prezydent RP, i Puchar Świata w skokach narciarskich, który transmituje publiczna telewizja. Zwłaszcza ta druga impreza ściąga rządowych VIP, bo od czasów wielkich sukcesów Adama Małysza polscy skoczkowie są w światowej czołówce tej dyscypliny.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nieoficjalnie: Znamy "jedynki" KO w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Są ministrowie
Polityka
Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji. Minister kultury wystartuje w wyborach do PE
Polityka
Anna Słojewska: Jerzy Buzek żegna się z Parlamentem Europejskim. Pasował do PE idealnie
Polityka
Donald Tusk: PiS i Konfederacja chcą wyprowadzić Polskę z UE
Polityka
Listy KO na Śląsku do europarlamentu bez Jerzego Buzka. Za to z europosłem Lewicy