Komisja regulaminowa w Sejmie nie działa

Bez uchylenia immunitetu poseł przed sądem nie stanie. Niektóre wnioski leżą w sejmowej komisji nawet po trzy lata.

Aktualizacja: 12.01.2021 08:21 Publikacja: 11.01.2021 19:02

Szef komisji Kazimierz Smoliński zauważa, że jej prace opóźnia pandemia, ale ma plan ich „zintensyfi

Szef komisji Kazimierz Smoliński zauważa, że jej prace opóźnia pandemia, ale ma plan ich „zintensyfikowania”

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rodzice dzieci niepełnosprawnych, którzy w 2018 r. protestowali w Sejmie, ponad dwa i pół roku czekali na to, by sejmowa komisja rozpatrująca wnioski o uchylenie immunitetu poselskiego zajęła się sprawą słów posła Jacka Żalka.

Poseł, wtedy wiceszef klubu PiS stwierdził, że nie można spełnić żądań protestujących i dać im po 500 zł miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak „żywe tarcze" i „zakładników".

Oburzeni rodzice w maju 2018 r. złożyli w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciw Żalkowi, ale żeby proces mógł ruszyć, potrzebne było uchylenie immunitetu posła. Złożyli odpowiedni wniosek. Został on rozpatrzony przez sejmową Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych dopiero... we wrześniu 2020 r. Negatywnie. Sejm nie zgodzi się na zdjęcie immunitetu.

– To skandaliczna sytuacja, którą trudno zrozumieć – mówi posłanka KO Iwona Hartwich, która protestowała wówczas w Sejmie i która była w grupie skarżących posła.

Sąd cierpliwie czeka

To nie jest przypadek odosobniony. Wolne tempo rozpatrywania wniosków o odebranie immunitetu to niemal norma. Do dziś nie ma rozstrzygnięcia np. w sprawie jego uchylenia Pawłowi Kukizowi. Wniosek trzy lata temu (w grudniu 2017 r.) złożył ówczesny wicemister sprawiedliwości Patryk Jaki. Poszło o zadane publicznie pytania o rzekome obsadzanie stanowisk w urzędach i niejasności przy wykupywaniu gruntów w strefie ekonomicznej. Jaki uznał, że treść pytań narusza jego dobra osobiste i pozwał Kukiza. Jego pozew trafił do Sądu Okręgowego w Opolu i leży. „Sprawa jest aktualnie zawieszona do czasu rozpoznania wniosku złożonego przez powoda na ręce marszałka Sejmu RP o uchylenie pozwanemu immunitetu poselskiego – z uwagi na powyższe zachodzi przeszkoda procesowa i postępowanie w niniejszej sprawie nie może się toczyć" – wyjaśnia nam opolski sąd.

Kilkanaście wniosków

Szefem komisji jest Kazimierz Smoliński, poseł PiS. Tłumaczy, że przewodniczącym jest dopiero od roku (w poprzedniej kadencji Sejmu był nim Włodzimierz Bernacki z PiS – red.), a pracę komisji zaburza pandemia. – Rzeczywiście narosły zaległości, ale niektóre wnioski czekają, bo oczekujemy na uzupełnienie dokumentów. Czasem posłowie są chorzy, co utrudnia zaplanowanie posiedzeń – wskazuje poseł Smoliński i dodaje, że ma plan, by „zintensyfikować prace". Przyznaje też, że w kolejce na rozpatrzenie czeka aż kilkanaście wniosków o uchylenie immunitetu posłów.

Wśród oczekujących jest m.in. stosunkowo świeża sprawa Józefa Wojciechowskiego przeciwko Jackowi Żalkowi, wiceministrowi funduszy europejskich i posłowi Zjednoczonej Prawicy. Biznesmen chce pozwać posła za jego wypowiedzi (dla tygodnika „Sieci") dotyczące tzw. afery sędziowskiej. Chodzi o dwa wyroki korzystne dla milionera z prawie identycznymi uzasadnieniami. Sprawę badają śledczy – a na wniosek posła Żalka postępowanie objęła nadzorem Prokuratura Krajowa. Wojciechowski publicznie zapewniał, że „nie wpływał na sędziów".

Na rozpatrzenie czeka także wniosek „oskarżyciela prywatnego" o uchylenie immunitetu posłance Marcie Golbik z KO, która drążyła sprawę wynajmu eleganckiego biurowca przez Komisję Nadzoru Finansowego, w czasie kiedy przewodniczył jej Marek Ch. – Razem z posłem Jarosławem Urbaniakiem interesowaliśmy się tą kwestią, zadawaliśmy pytania. Nie spodobało się to biznesmenowi, właścicielowi biurowca i pozwał nas w trybie karnym oraz cywilnym – opowiada posłanka.

Dodaje, że choć wniosek o uchylenie jej immunitetu leży w Sejmie, to jak na razie sąd zastanawia się, czy w ramach wypełniania mandatu posła posłowie mieli prawo stawiać pytania dotyczące wynajmu biurowca. – Ta kwestia do tej pory nie została jeszcze rozstrzygnięta. Nie wiadomo więc, czy w ogóle komisja będzie zajmować się wnioskiem – tłumaczy Golbik.

Decyzja polityczna?

Ale pracę komisji i jej przewodniczącego krytycznie oceniają sami jej członkowie. – Nie działa prezydium komisji, odbyło się zaledwie jedno inauguracyjne posiedzenie. Co z tego, że jest czterech zastępców, skoro o wszystkim decyduje wyłącznie jej szef, a wnioski leżą w jego szufladzie – pyta Jarosław Urbaniak, wiceprzewodniczący komisji.

Urbaniak jest członkiem komisji od 2015 r., ale w latach 2007–2010 także był w jej składzie. – Takich problemów ani zaległości nie było. Wszystko rozpatrywaliśmy na bieżąco – tłumaczy i dodaje, że jego zdaniem wstrzymywanie rozpatrywania wniosków o immunitet może być formą „politycznych pokazówek" albo strategii, „żeby coś przykryć", np. aferę respiratorową.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Tomasz Głogowski, poseł Koalicji Obywatelskiej, wiceprzewodniczący Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich

To, z jaką częstotliwością odbywają się posiedzenia, zależy wyłącznie od politycznej decyzji przewodniczącego komisji. Teraz praca jest symboliczna. Ostatni wniosek o uchylenie immunitetu, jakim się zajmowaliśmy, dotyczył posła Żalka w związku z jego wypowiedziami na temat protestu rodziców niepełnosprawnych dzieci. Obecnie do komisji wpływa znacznie mniej wniosków niż w poprzednich latach, kiedy praktycznie co miesiąc trafiał jakiś wniosek np. dotyczący przekroczenia prędkości na drodze. Jednak po tym, kiedy jeszcze za rządu PO zmieniliśmy prawo i poseł może przyjąć mandat za wykroczenie drogowe, te sprawy nam odpadły. Raczej każdy przyjmuje mandat, jeśli jechał za szybko. A właśnie sprawy wykroczeń drogowych angażowały policję i zajmowały nam czas.

Rodzice dzieci niepełnosprawnych, którzy w 2018 r. protestowali w Sejmie, ponad dwa i pół roku czekali na to, by sejmowa komisja rozpatrująca wnioski o uchylenie immunitetu poselskiego zajęła się sprawą słów posła Jacka Żalka.

Poseł, wtedy wiceszef klubu PiS stwierdził, że nie można spełnić żądań protestujących i dać im po 500 zł miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak „żywe tarcze" i „zakładników".

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?