Dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusz G. oraz społeczny doradca prezesa NIK, prywatnie jego syn Jakub Banaś, zostali zatrzymani do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku - poinformowało CBA. Z kolei prokurator generalny wystąpił do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Zrobił to na wniosek Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.
Dowiedz się więcej: Prokuratura chce postawić prezesowi NIK kilkanaście zarzutów
- Zaistniała sytuacja nie wpłynie w żaden sposób na dalszą pracę Najwyższej Izby Kontroli - zapewnił wieczorem Banaś. W swoim oświadczeniu przypomniał, że w czwartek przedstawił w Sejmie analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej wraz z opinią Kolegium NIK w przedmiocie absolutorium dla Rady Ministrów za rok 2020.
- NIK pod moim kierownictwem zwróciła uwagę na nierównowagę finansów publicznych oraz niekontrolowany wzrost długu publicznego, który liczony wg metodologii UE wzrósł aż o 290 mld zł. Wcześniejsze zwiększenie długu publicznego, obliczonego wg tej metodologii, o podobną wartość, jaką zaobserwowano w jednym tylko 2020 roku, trwało prawie 10 lat - mówił prezes NIK.
- Duże operacje finansowe, dotyczące ważnych zadań publicznych, były w 2020 roku planowane i dokonywane z pominięciem rachunku wydatków i deficytu budżetu państwa. Korzystano również z operacji, które pozwoliły na wykazanie wydatków budżetu państwa w innych okresach, niż są faktycznie ponoszone. Ponadto zmuszony byłem podkreślić, że poprzez zastosowanie w 2020 roku na tak dużą skalę mechanizmów obniżających przejrzystość realizacji budżetu, sprawozdanie to nie odzwierciedlało wszystkich operacji wpływających na stan finansów sektora rządowego - i to nie tylko tych związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19 - tłumaczył Marian Banaś.