"Odpowiadając na zarzuty wywołane formą gramatyczną, w jakiej w serwisach RNŚ mówiono o Margot, miałem na celu obronę niezależności naszego radia także przed naciskami opinii publicznej. Jednak dalsze działania władzy wobec Margot, zwłaszcza osadzenie jej w areszcie dla mężczyzn, ze skandalicznym komentarzem jednego z polityków, istotnie zmieniło w moich oczach kontekst całej sprawy" - napisał z kolei Jedliński.
W poniedziałek wieczorem Radio Nowy Świat podało na Twitterze, że Piotr Jedliński zrezygnował z funkcji prezesa spółki zarządzającej radiem. "Podpisano Anna Krakowska, Piotr Jedliński, Krzysztof Łuszczewski" - przekazano.
- Zostałem poproszony o zrezygnowanie z funkcji. Wpisy, których dokonałem, a które nikogo nie atakowały i mówiły wyłącznie o prawie do wypowiedzi, zostały zaatakowane. Oceniono, że wypowiadałem się w imieniu radia, choć wielokrotnie podkreślałem, że w swoim własnym. Stwierdzono, że szkodzę radiu, narażam jego wizerunek na szwank - powiedział "Presserwisowi" Jedliński. - Reakcją moich wspólników jestem nieco zaskoczony - dodał.
Apel wiceministra
Sprawa wywołała komentarze o wolności mediów, pojawiły się też zarzuty cenzury.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Romanowski ocenił w środę, że rezygnacja Jedlińskiego została wymuszona. Oświadczył, że przekazał do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara pismo wzywające do podjęcia działań w obronie dziennikarza i wyraził nadzieję, że RPO takie działania podejmie.
W odpowiedzi ukazał się komunikat Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. "Formułowane przez dziennikarzy i polityków apele o podjęcie przez RPO działań w związku z rezygnacją przez redaktora Piotra Jedlińskiego z funkcji Prezesa Radia Nowy Świat, wynikają z nieznajomości bądź niezrozumienia konstytucyjnej pozycji Rzecznika Praw Obywatelskich" - czytamy w nim.
Oświadczenie stwierdza, że kompetencje pozwalają RPO podejmować działania wobec podmiotów wykonujących władzę publiczną, realizujących zadania i funkcje publiczne oraz dodano, że Radio Nowy Świat jest podmiotem prywatnym, niefinansowanym ze środków publicznych i niewykonującym zadań publicznych.
"Interwencja Rzecznika dotycząca decyzji o rezygnacji jednego z członków zarządu tej stacji, stanowiłaby ingerencję wykraczającą poza mandat konstytucyjny ombudsmana" - stwierdziło Biuro Rzecznika.
Według RPO, może budzić wątpliwości, czy decyzja o odejściu redaktora Jedlińskiego była właściwą odpowiedzią na reakcje słuchaczy dotyczące sposobu, w jaki na antenie radia wypowiadał się on o Sz. "Wydaje się, że w sytuacji tej można było zastosować inne, mniej daleko idące środki. Rzecznik podkreśla jednak, że decyzja w tym zakresie należała do rozgłośni radiowej oraz zainteresowanego i nie są mu znane szczegóły relacji zaistniałych w radiu Nowy Świat. Rzecznik nie posiada też uprawnień, które pozwalałyby mu na dokonanie takich ustaleń" - czytamy.