Szef fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy został zapytany w rozmowie z Onetem czy zaprosiłby prezydenta Andrzeja Dudę na Najpiękniejszą Domówkę Świata, czyli tegoroczną edycję Pol'and'Rock Festivalu, który z powodu epidemii koronawirusa przenosi się do internetu. - Nie, bo nie czuję żadnego związku z Andrzejem Dudą. Przez ostatnie pięć lat prezydent RP nie wypuścił do nas, czyli Orkiestry, nawet najmniejszego pozytywnego sygnału. Choćby takiego, że szanuje nas za to, co robimy. A z organizacji pozarządowych Fundacja WOŚP dla ratowania zdrowia i życia Polaków robi najwięcej w tym kraju - powiedział. - Przez pięć lat nie usłyszałem od Andrzeja Dudy ani jednego słowa "dziękuję" za robotę, którą wykonaliśmy. Prezydent natomiast podpisał dwa miliardy zł dla TVP, zamiast dla onkologii, gdzie ludzie umierają, bo nie mają szansy skorzystać z odpowiedniego sprzętu. Nie czuję żadnego emocjonalnego związku z Andrzejem Dudą - dodał. - Nie dał się poznać jako człowiek, którego interesują tego rodzaju przedsięwzięcia. W związku z tym nie ma w ogóle powodu, żebym miał pana prezydenta zachęcać do udziału i zapraszać na Najpiękniejszą Domówkę Świata - zaznaczył Jurek Owsiak.

Szef fundacji WOŚP przyznał także, że „żadne słowo, które padło z ust obecnego prezydenta RP nie było przez niego analizowane”. - Przyznaję, tak, jak każdy obywatel tego kraju, byłem zaciekawiony pięć lat temu, jak Andrzej Duda będzie sprawował władzę jako prezydent. Zdarzyło mi się, że nawet napisałem do niego list, by nie podpisywał ustawy o sieci szpitali, zgodnie z którą geriatria została wykreślona z planowanego finansowania. Oczywiście Andrzej Duda podpisał i chyba nie pomylę się, jeżeli powiem, że zrobił to wieczorem - stwierdził Owsiak. - Jego słynny długopis zadziałał. Już wtedy wiedziałem, że nie ma z nim żadnego dialogu. A potem każda następna tego typu historia nie była odbierana przeze mnie poważnie - podkreślił. - Ta ostatnia rozmowa z rosyjskimi komikami tylko udowodniła, że Andrzej Duda żyje w jakimś innym świecie. Niemniej muszę przyznać, że te wybory zostały wygrane przez niego, choć metody, jakie zostały przy tym zastosowane, budzą moje duże wątpliwości - dodał.

Jurek Owsiak w rozmowie z Onetem wypowiedział się również na temat mediów publicznych. - Cały czas piszę i powtarzam, że obecna TVP to nie jest telewizja publiczna. Trzeba przestać tak mówić. To jest telewizja partyjna, która za pieniądze moje i tych wszystkich, którzy płacą abonament oraz za pieniądze wszystkich podatników robi rzeczy niezgodnie z prawem - ocenił. - Raz, że reprezentuje tylko jedną stronę. Dwa, że podaje nieprawdziwy obraz rzeczywistości. Sam zresztą tego doświadczyłem i to wręcz na skraju ideologii faszystowskiej. Zostałem przecież w tej telewizji przedstawiony jako ludek z plasteliny, który kradnie pieniądze, wraz z panią Gronkiewicz-Waltz, z którą może ze trzy razy się widziałem i to na oficjalnych spotkaniach, czy to odbierając honorowe obywatelstwo Warszaw, czy sadząc drzewko WOŚP. Ja nawet tej pani za dobrze nie znam. Więc jeżeli pokazują w telewizji, że razem z nią kradniemy kasę, to jest to zbójeckie prawo, które na to pozwala. Od dwóch lat zresztą toczy się przed sądem postępowanie w tej sprawie - zaznaczył.