Tomasz Grodzki zapowiedział, że zainterweniuje w sprawie działań Karola Guzikiewicza. Pełnomocnik marszałka Senatu oświadczył, że gdański radny zostanie wezwany do "zaprzestania naruszania dóbr osobistych i usunięcia tych naruszeń”.
Wcześniej radny skierował pismo do CBA w Gdańsku, w którym donosił, że na służbową pocztę otrzymał maila, w którym nadawca informuje go o przyjęciu łapówki przez "Marszałka Senatu Tomasza Grockiego".
Guzikiewicz zapowiedział również, że on także może wytoczyć proces Grodzkiemu, później jednak zdecydował się na wystąpienie do przewodniczącego Sejmiku Województwa Pomorskiego o zapewnienie mu "ochrony prawnej”.
"Nie można (…) uznać za podstawę skierowania zawiadomienia o przestępstwie korespondencji e-mailowej, która według Pana relacji pochodziła z niepotwierdzonego źródła i co do wiarygodności której nie miał Pan pewności. (…) Zarówno ja, jak i Dyrektor Kancelarii Sejmiku poinformowaliśmy Pana w rozmowie, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa musi być wiarygodne i uzasadnione" - odpowiedział przewodniczący Jan Kleinszmidt, cytowany przez "Dziennik Bałtycki".
"W świetle przytoczonych okoliczności należy stwierdzić, że podejmowane przez Pana działania nie miały związku z wykonywaniem przez Pana mandatu radnego. Zatem ewentualna odpowiedzialność za nie powinna być oceniana na zasadach ogólnych. W niniejszej sprawie zobowiązany jest Pan jak każdy obywatel ponosić odpowiedzialność za swoje czyny i słowa" - dodał przewodniczący.