Zdaniem Kwaśniewskiego wczorajsze przemówienie prezydenta było ukierunkowane na zdobycie głosów centrowego elektoratu oraz próba pokazania, że Duda jest "prezydentem ponad podziałami".
Gość "Kropki nad i" ocenił jednak, że słowa to jedno, a czyny drugie, a w przypadku obecnej głowy państwa "występuje deficyt czynu, bo jeśli chodzi o słowa, to jest to rodzaj inflacji werbalnej".
Czytaj także: "Wiele dobrego". Premier Morawiecki podsumował swoje rządy
Według Aleksandra Kwaśniewskiego najgorszą decyzją Andrzeja Dudy było zaprzysiężenie sędziów-dublerów do Trybunału Konstytucyjnego. Ten akt przypieczętował degradację urzędu i postawił prezydenta w roli instrumentalnej.
W kontraście do przemówienia Dudy pozostawało, według Kwaśniewskiego, przemówienie marszałka seniora Sejmu Antoniego Macierewicza. Zdecydowane słowa byłego szefa MON o konieczności budowy państwa narodowego o jasno ustalonej hierarchii wartości zdaniem Kwaśniewskiego skierowane były do twardego elektoratu, który PiS boi się utracić na korzyść Konfederacji.