Decyzja zapadła w niecały dzień po ogłoszeniu stanu wyjątkowego w wyniku zamieszek i zawieszenia pracy metra w stolicy, Santiago.

- Znosimy podwyżkę opłat przejazdów metrem, co będzie wymagało szybkiej zmiany stosownego prawa - powiedział prezydent kraju Sebastian Pinera - Musimy opracować system, który będzie chronił naszych obywateli przed nagłymi i nieoczekiwanymi wzrostami cen dolara i ropy.

Od soboty żołnierze patrolowali ulice stolicy po raz pierwszy od czasu zakończenia dyktatury generała Augusto Pinocheta, w 1990 roku. Protesty wybuchły po ogłoszeniu podwyżki cen biletów na metro o równowartość 4 centów amerykańskich. Rząd tłumaczył, że podwyżki są konieczne z uwagi na wzrost cen energii, dewaluację peso i ogólny wzrost kosztów utrzymania.

Wskutek protestów zginęły trzy osoby