W czwartek w Parlamencie Europejskim głosowana była rezolucja potępiająca działania władz Ugandy w związku z planowanym przez nie zamiarem wprowadzenia ustawy o zwalczaniu homoseksualizmu. Ugandyjski projekt przewiduje karę śmierci za "kwalifikowany homoseksualizm". Rezolucja PE wzywała do działań na rzecz depenalizacji homoseksualizmu i ograniczenia dyskryminacji w Ugandzie oraz wyrażała ubolewanie z powodu liczby ofiar przemocy motywowanej orientacją seksualną w tym kraju.
Za przyjęciem rezolucji było 521 europosłów, przeciw - 4. Wstrzymało się od głosu 110 deputowanych, w tym posłowie PiS, należący do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Europoseł Zdzisław Krasnodębski oświadczył, że delegacja polska w EKR wstrzymała się od głosowania nad całością rezolucji w sprawie sytuacji osób LGBT w Ugandzie, ale zdecydowanie poparła zapis potępiający karę śmierci dla tych osób w oddzielnym głosowaniu tego punktu rezolucji.
Rzeczniczka delegacji PiS Beata Mazurek powiedziała, że europosłowie PiS poprzez głosowanie oddzielne potępili zapis o karze śmierci, a nie całą rezolucję, ponieważ w treści projektu znajdowały się sformułowania, które "nie do końca" im odpowiadały.
Zdzisław Krasnodębski był w poniedziałek w RMF FM pytany, dlaczego wstrzymał się od głosu podczas głosowania nad rezolucją. - Bo takie było stanowisko całej delegacji polskiej - odparł. - To jest tak, że nie całą legislacją zajmuje się każdy poseł - zaznaczył. Dodał, że tekst rezolucji przygotowały komisja spraw zagranicznych i komisja rozwoju. - Nasi koordynatorzy uznali, że tekst - bo tekst rezolucji jest zawsze negocjowany między grupami politycznymi - nie odpowiada nam - mówił.