- Mamy reformę do reformy i niczego dobrego to nie przynosi - powiedział w Polsat News lider Wiosny, Robert Biedroń. Jak dodał, "trzeba zmierzać do jakiegoś modelu, który będzie w stanie zaoferować nam oświatę na jakimś poziomie cywilizacyjnym, który będzie wyrównywał szanse polskiej młodzieży z młodzieżą fińską, szwedzką, niemiecką, a dzisiaj tak nie jest". - Trzeba doinwestować nauczycieli, zawód nauczyciela nie może być wiecznym wolontariatem. Pensje muszą się zaczynać od jakiegoś godnego wynagrodzenia – 3,5 tysiąca złotych brutto proponujemy, jako Wiosna, tak żeby dochodziło do 7 tysięcy - zaznaczył.
Czytaj także: Biedroń: Dla PiS nauczyciele to gorszy sort
Zdaniem Biedronia, za bałagan w systemie oświaty płacą dzieci i rodzice. - Nie może dzisiaj być tak, że największą cenę za ten bałagan w systemie oświaty płacą dzieci i rodzice. Bo dzisiaj to rodzice cierpią, to dzieci cierpią, nie chodzą do szkoły - powiedział i przyznał, że w rozmowach na temat sytuacji w oświacie powinna uczestniczyć także opozycja. - Nie widzę powodu, dla którego opozycja nie miałaby uczestniczyć w rozmowach, przecież to opozycja za kilka miesięcy prawdopodobnie weźmie odpowiedzialność za państwo, sondaże to pokazują. Szkoda, że przy tym stole nie ma pana premiera Morawieckiego - podkreślił Biedroń.