Tymoszenko nadal twierdzi, że weszła do drugiej tury

Julia Tymoszenko podczas wieczoru wyborczego stwierdziła, że badania exit poll przeprowadzone przez uznane instytucje socjologiczne są niewiarygodne. Mimo spływania do Centralnej Komisji Wyborczej cząstkowych wyników, potwierdzających, że zajęła trzecie miejsce w wyborach, była ukraińska premier na swojej stronie internetowej wciąż przekonuje, że to ona powinna wejść do drugiej tury - informuje Onet.

Aktualizacja: 02.04.2019 07:55 Publikacja: 02.04.2019 07:42

Tymoszenko nadal twierdzi, że weszła do drugiej tury

Foto: AFP

Według niekompletnych jeszcze wyników Julia Tymoszenko uzyskała poparcie 13,38 proc. głosujących (dane po spłynięciu do CKW wyników z 97,78 proc. okręgów wyborczych), podczas gdy zwycięzca pierwszej tury, komik Wołodymyr Zełenski zebrał 30,26 proc. głosów, a urzędujący prezydent Petro Poroszenko - 15,92 proc. Liderka Batkiwszczyny wyprzedziła natomiast prorosyjskiego kandydata Jurija Bojko (11,66 proc.).

Mimo że cząstkowe wyniki w miarę potwierdzają rezultaty badania exit poll, informacja o tym, że Julia Tymoszenko wchodzi do drugiej tury wyborów, nadal widnieje na oficjalnej stronie Tymoszenko.

W niedzielę była premier upierała się, że to ona, a nie Poroszenko, wchodzi do drugiej tury wyborów. Powoływała się przy tym na wyniki badań exit poll, przeprowadzonych w lokalach wyborczych przez przedstawicieli jej sztabu. I tak, zgodnie z partyjnym sondażem, Zełenski zdobył 27 proc. głosów, Tymoszenko - 20,9 proc., a Poroszenko - 17,5 proc - pisze w korespondencji z Kijowa dla Onetu Katarzyna Barczyk.

- Opierając się na otrzymanych liczbach i faktach jesteśmy przekonani, że dane exit poll, które mówią o wejściu Poroszenki do drugiej tury, nie odpowiadają rzeczywistości. To zrobione na zamówienie, opłacone i zmanipulowane sondaże. Taka była też manipulacyjna i robiona na zamówienie socjologia Ukrainy - przekonywała Tymoszenko w niedzielę. Wezwała przy tym swoich zwolenników, by udali się pod komisje wyborcze, by "bronić wyników".

"Tymoszenko zapowiedziała, że w poniedziałek poda ostateczne wyniki własnych badań exit poll. Nie podała. W jej sztabie miał też odbyć się briefing prasowy, na który zaproszono dziennikarzy. Dziennikarze przyszli - i nikogo nie zastali" - relacjonuje Barczyk.

Na dziś na godz. 12.00 (11.00 w Polsce) Tymoszenko zwołała konferencję prasową.

Według niekompletnych jeszcze wyników Julia Tymoszenko uzyskała poparcie 13,38 proc. głosujących (dane po spłynięciu do CKW wyników z 97,78 proc. okręgów wyborczych), podczas gdy zwycięzca pierwszej tury, komik Wołodymyr Zełenski zebrał 30,26 proc. głosów, a urzędujący prezydent Petro Poroszenko - 15,92 proc. Liderka Batkiwszczyny wyprzedziła natomiast prorosyjskiego kandydata Jurija Bojko (11,66 proc.).

Mimo że cząstkowe wyniki w miarę potwierdzają rezultaty badania exit poll, informacja o tym, że Julia Tymoszenko wchodzi do drugiej tury wyborów, nadal widnieje na oficjalnej stronie Tymoszenko.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"
Polityka
Donald Trump reklamuje Biblię. Sprzedawaną za 59,99 dolarów