Dziewiętnastu policjantów zostało hospitalizowanych w mieście Czerkasy, gdzie zwolennicy skrajnie prawicowej partii Korpus Narodowy próbowali zablokować przejazd Petra Poroszenki i oskarżyli rząd o korupcję.
Trzech oficerów zostało rannych w starciach z tą samą grupą w Kijowie, w pobliżu budynków prezydenckich. Jedna osoba trafiła do szpitala.
Incydenty te jeszcze bardziej pogłębiają napięcia przed wyborami prezydenckimi, zaplanowanymi na 31 marca - podkreśla agencja AFP.
Film nagrany przez policję w Czerkasach, leżących około 150 kilometrów na południowy wschód od Kijowa, pokazuje tłum mężczyzn, częściowo zamaskowanych, którzy koncentrują się wokół kolumny samochodów policyjnych. Niektórzy z mężczyzn wspinają się na dachy aut i biją policjantów. Protestujący zapalili flary, wypełniając ulicę dymem i wykrzykiwali przekleństwa. - Kogo chronicie? - wołali. - Te łajdaki zniszczyły ukraińską armię - słychać na filmie jeden z głosów.
W niedzielę ukraińskie MSW ogłosiło aresztowanie dwóch osób, podejrzanych o "przemoc wobec sił bezpieczeństwa" i "chuligaństwo". Rzecznik Korpusu Narodowego potwierdził AFP, że działacze grupy byli zaangażowani w starcia w obu miastach i że dwóch z nich zostało aresztowanych. Zarzucił przy tym policji blokowanie ulic, aby uniemożliwić dostęp do placu, na którym przemawiał Poroszenko.