W poniedziałek ponad 11 godzin trwało przesłuchanie Leszka Czarneckiego, właściciela Getin Noble Bank i Idea Bank. Oczekującym na niego przed prokuraturą w Katowicach dziennikarzom biznesmen powiedział, że przesłuchanie przebiegło "sprawnie", ale nie wolno mu się wypowiadać na temat śledztwa.

Czarnecki był przesłuchiwany w związku z propozycja korupcyjną, którą złożył mu były już szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski. Za zatrudnienie wskazanego prawnika z pensją 40 mln zł zaoferował"przychylność" wobec banków Czarneckiego.

- Jeżeli osobiście nadzoruje minister sprawiedliwości i członek rządu, który znalazł się in gremio, cały rząd, ze  względu na sposób powoływania szefa Komisji Nadzoru Finansowego, to jeżeli członek rządu nadzoruje, to z tego nadzorowania mogą wyjść rzeczy dobre, ale mogą wyjść bardzo złe. Mam na myśli jakieś stronnicze działania - powiedział w Polsat News były prezydent Bronisław Komorowski. Dodał, że "ma nadzieję, że do tego nie dojdzie".

Zdaniem Komorowskiego Prawo i Sprawiedliwość powinno ws. KNF powołać komisję śledczą, ale tego nie zrobi. - Dlatego, że się boi, po prostu się boi. I chyba ma się czego bać - ocenił.

Na pytanie dziennikarza, który zwrócił uwagę, że Platforma Obywatelska nie chciała zgodzić się na komisje ds. Amber Gold oraz afery podsłuchowej, Komorowski odparł, że "w sprawie afery podsłuchowej, to złamanie prawa dotyczyło tylko i wyłącznie nagrania przez kelnerów gości w knajpie". - Tam nie było żadnego złamania prawa. Natomiast tutaj widać, że to jest korupcja i to nie w stosunku do urzędnika państwowego tylko odwrotnie - przekonywał były prezydent.