Jeżeli się potwierdzi, że przystąpił do mającej powiązania z Rosjanami firmy doradczej, to - jak komentuje dla "Rzeczpospolitej" Manuel Sarrazin, poseł opozycyjnej partii Zielonych specjalizujący się w polityce wschodniej - oznaczałoby, że ma nadzieję skorzystać z przykładu Schrödera i wyciągać korzyści z pewnej politycznej bliskości Kremlowi.
- I stałoby się to niedługo po niezwykłej krytyce niemieckiej polityki wobec Rosji, jaką Sigmar Gabriel wygłosił pod adresem swojego następcy na stanowisku szefa MSZ [Heiko Massa - przyp. red.] - dodaje Sarrazin, którego zdaniem Gabriel szkodzi wiarygodności polityki europejskiej Berlina. - To ma nie tylko zły posmak, to jest trudne do zniesienia - mówi polityk Zielonych.
RAZEM Z ROSYJSKIM KONSULEM HONOROWYM
Sigmara Gabriela wytropiły na liście udziałowców nowej spółki zajmującej się doradztwem media austriackie i niemieckie. Jest na niej też kilku innych wpływowych polityków socjaldemokratycznych z obu krajów, Austrii i Niemiec.
Wyróżnia się wśród nich Heino Wiese - polityk niemieckiej SPD, a niegdyś nawet poseł do Bundestagu – który jest od 2016 roku konsulem honorowym Federacji Rosyjskiej w Hanowerze. Podobnie jak były kanclerz Schröder, któremu zresztą pomagał niegdyś w karierze (Gabrielowi również), uchodzi za lobbystę Kremla, tyle że mniej znanego.
Firma konsultingowa Wiesego zanotowała przed ponad dziesięciu laty spektakularny sukces – wprowadziła do TUI, największej firmy turystycznej nie tylko w Niemczech, ale i w Europie (według niektórych źródeł - nawet na świecie), rosyjskiego oligarchę Aleksieja Mordaszowa. Jest on w tej chwili największym udziałowcem w TUI (ma 23 proc. akcji).