- Pozwolili (zwolennikom) Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) (zdelegalizowana w Turcji separatystyczna organizacja uznawana za formację terrorystyczną - red.) na wiec w Kolonii. Nie są uczciwi i obiektywni wobec Turcji. Nawet nie chcą wydawać się uczciwi i obiektywni - mówił o niemieckich władzach wicepremier Bozdag.
Wiec, o którym mówił turecki wicepremier, zorganizowała w Kolonii Ludowa Partia Demokratyczna, ugrupowanie prokurdyjskie, które w wyborach z 2015 roku zdobyło 58 miejsc w 550-osobowym parlamencie Turcji.
Jak podaje Agencja Anatolia, w wiecu w Kolonii wzięło udział ok. tysiąca osób, które skandowały hasła wymierzone m.in. w tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który w czasie zaplanowanych na 24 czerwca przyspieszonych wyborów prezydenckich, będzie ubiegać się o reelekcję.
- Niemcy zmienili swoje prawo, aby przedstawiciele innych państw nie mogli organizować wieców w Niemczech w czasie kampanii wyborczej, ale celem tego zakazu była Turcja - stwierdził Bozdag.
Ankara od lat krytykuje Berlin za to, że władze Niemiec nie podejmują zdecydowanych działań wymierzonych w zwolenników Partii Pracujących Kurdystanu, których - jak pisze Agencja Anatolia - w Niemczech jest ok. 14 tysięcy.