Protest w Sejmie trwa. "Znalazłby się na nich paragraf"

Atmosferę wokół protestu rodziców osób niepełnosprawnych zaostrzyły we wtorek wypowiedzi polityków obozu rządzącego.

Aktualizacja: 08.05.2018 18:24 Publikacja: 08.05.2018 18:17

Protest w Sejmie trwa. "Znalazłby się na nich paragraf"

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

Zgodnie z zapowiedziami rządu Sejm na posiedzeniu, które rozpoczęło się we wtorek rano, zajął się projektem podwyższającym rentę socjalną do 1029 zł. To realizacja jednego z postulatów protestujących od trzech tygodni w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych. Ale uwagę we wtorek przyciągało coś innego. To wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy pod adresem protestujących. – Widząc, jak się zachowują opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdarzyć niestety zwyrodniali rodzice – powiedział poseł Jacek Żalek (Porozumienie). W podobnym tonie wypowiadała się podczas komisji posłanka Bernadeta Krynicka z PiS. – Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, ja naprawdę znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie – powiedziała.

Czytaj więcej: 

Minister Rafalska blokuje pomoc dla opiekunów

Protest trwa i nie wygląda na to, by miał zostać przerwany w najbliższych dniach, mimo poniedziałkowego, wieczornego spotkania protestujących z przedstawicielami strony rządowej. Ich postulaty są dwa. Jeden dotyczy renty socjalnej, czym zajmuje się Sejm. Drugi – przyznania świadczenia w wysokości 500 zł dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. W poniedziałek protestujący przedstawili rządowi kolejną propozycję „schodkowego” dochodzenia do takiej wysokości świadczenia od 250 zł we wrześniu 2018 roku do 500 zł w styczniu 2020 roku. – To kroczek w tył – zapowiedzieli.

Wydaje się, że to koniec negocjacji z rządem na jakiś czas. Bo już we wtorek Alicja Jochymek, jedna z protestujących zapowiedziała, że nie będzie już żadnych rozmów za zamkniętymi drzwiami, a wszystko będzie odbywać się w obecności mediów.

PiS odpowiedziało już wcześniej na ten postulat, proponując projekt – nad którym również pracuje Sejm – dotyczący świadczeń rzeczowych, rehabilitacji, dostępu do specjalistów w ramach NFZ. Ma to zapewnić ok. 520 zł oszczędności miesięcznie. Protestujący twierdzą jednak, że nie wyjdą z Sejmu, dopóki ich obydwa postulaty nie zostaną spełnione. Na sejmowym korytarzu znajdują się od 18 kwietnia, czyli dłużej niż w czasie protestu wiosną 2014 roku za czasów PO. Tamten trwał 17 dni.

Sytuacja jest patowa. Nasi rozmówcy ze strony rządowej zwracają uwagę na dwa aspekty, jeśli chodzi o postulat dotyczący 500 zł w gotówce. Po pierwsze, na jego ogromne koszty, sięgające blisko 10 mld złotych. Po drugie – na to, że dotyczy wąskiej grupy ludzi, którzy nie są w stanie egzystować samodzielnie, bez zaplanowania świdczeń dla lżej niepełnosprawnych. – Nie możemy w ten sposób prowadzić polityki społecznej, zaproponowaliśmy szersze rozwiązanie, bez różnicowania niepełnosprawnych – mówi nam osoba znająca szczegóły rozmów.

W poniedziałek do Sejmu trafiły wnioski PO o wotum nieufności dla wicepremier Beaty Szydło oraz minister rodziny Elżbiety Rafalskiej. Opozycja wielokrotnie w trakcie kryzysu proponowała własne rozwiązania pomocy niepełnosprawnym.

Planowane są też kolejne demonstracje wspierające protest. Ich seria odbyła się już w całej Polsce.

Zgodnie z zapowiedziami rządu Sejm na posiedzeniu, które rozpoczęło się we wtorek rano, zajął się projektem podwyższającym rentę socjalną do 1029 zł. To realizacja jednego z postulatów protestujących od trzech tygodni w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych. Ale uwagę we wtorek przyciągało coś innego. To wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy pod adresem protestujących. – Widząc, jak się zachowują opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdarzyć niestety zwyrodniali rodzice – powiedział poseł Jacek Żalek (Porozumienie). W podobnym tonie wypowiadała się podczas komisji posłanka Bernadeta Krynicka z PiS. – Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, ja naprawdę znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie – powiedziała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?