Bronisław Komorowski jest zdania, że połączenie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej jest "nieuchronne".
Na pytanie jednak, kto powinien być liderem takiej opozycji, odpowiada, że myśli raczej o "przywództwie zbiorowym". W szefie PO Grzegorzu Schetynie widzi doświadczonego i "niesłychanie sprawnego" polityka, na pytanie jednak, czy potrafi on porwać tłumy, odpowiada: - Charyzmy nie kupi się w sklepie.
Jak podkreśla, jest nastawiony raczej na podkreślanie zalet przywódców obydwu ugrupowań, niż wyszukiwanie ich wad. - Być może kluczem do sukcesu jest formuła funkcjonowania opozycji, a nie personalia - zastanawia się były prezydent.
Zauważa też, że wszyscy krytycy obecnej opozycji powinni się zastanowić, czy "mają lepszą propozycję". Choć uważa, że i przed PO, i przed Nowoczesną stoi bardzo trudne zadanie porozumienia się w kwestii współpracy podczas wyborów, to sam nie odważyłby się sformułować propozycji zjednoczenia się obydwu partii.
Bronisław Komorowski skrytykował ustawę degradacyjną przeforsowaną przez partię rządzącą. Podkreślił, że Jarosław Kaczyński miał już okazję, jako szef rządu, zająć się sprawą ewentualnych konsekwencji wobec autorów stanu wojennego. Ale, jak mówił Komorowski, "nie mieli odwagi, kiedy rządzili, kiedy mieli prezydenta, kiedy mieli premiera, był nim Jarosław Kaczyński, podjąć tego tematu".