Wojciechowicz złożył rezygnację w środę 21 lutego. "Ostatnie lata działalności PO nie pozostawiają mi żadnej nadziei, że partia zmierza we właściwym kierunku. Dziękuję za wiele lat wspólnej pracy na rzecz Polski, a przede wszystkim Warszawy" – napisał w oficjalnym dokumencie.

Do mediów przesłał też oświadczenie, w którym tłumaczy powody swojej decyzji. „W swojej działalności publicznej zawsze kierowałem i kieruję się takimi wartościami jak uczciwość, współdziałanie, dobro mieszkańców i wspólne poszukiwanie jak najlepszych rozwiązań. Wartością nadrzędną jest dla mnie dobro obywateli, nie zaś partyjne układanki czy rozrachunki. Dlatego nie zgadzam się na działania, które mają na celu zajmowanie się głównie politycznymi przepychankami, nie zaś pracą nad tym, co jest najlepsze dla obywateli” – wyjaśnia Wojciechowicz.

Co ciekawe, były wiceprezydent broni Hanny Gronkiewicz-Waltz, która odwołała go podczas wybuchu afery reprywatyzacyjnej, choć nigdy z tą sprawą nie miał nic wspólnego. „W wyniku „czyszczenia szeregów” zmuszono do odejścia lub wręcz wyrzucono wielu zasłużonych ludzi takich jak Stefan Niesiołowski, Stanisław Huskowski, Jan Rulewski, Jacek Protasiewicz czy Jacek Kozłowski. Niezrozumiała jest też dla mnie podszyta strachem i hipokryzją swoista zmowa milczenia wobec osób wyrzucanych, a także wobec narażonych na ataki partii rządzącej, czego przykładem może być prezydent Warszawy. Wszystko to razem pokazuje, że w Platformie istnieje też lepszy i gorszy sort” – czytamy w oświadczeniu.

Polityk wyjaśnia, że głównym powodem jego rezygnacji jest niezgoda na politykę, którą prowadzi obecny przewodniczący partii. „Na skutek braku umiejętności łączenia różnych środowisk Grzegorz Schetyna jawi się dzisiaj jako główny „utrwalacz” władzy PiS. Odbudowanie pozycji i zaufania przez PO wymaga sprawnego działania i przedstawiania wyborcom konkretnych propozycji. Tymczasem przez ostatnie dwa lata byliśmy świadkami festiwalu potknięć i pomyłek, począwszy od niejasnego stanowiska w sprawie uchodźców, poprzez ustawę dającą ogromne prawa myśliwym czy wstrzymanie się przy ustawie o IPN. Czarę goryczy przerwało wreszcie skandaliczne głosowanie w sprawie skierowania społecznego projektu ustawy dotyczącej praw kobiet pod obrady komisji” – wyjaśnia Wojciechowicz.

Warszawska PO ma coraz mniej członków. Niedawno rezygnację złożyła była posłanka Ligia Krajewska, z kolei były wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski został usunięty z PO przez sąd partyjny. Z szeregów partii wyrzucono tez posłankę Joannę Fabisiak.