Gość programu stwierdził, że w Polsce nie ma już demokracji, a jest "tyrania większości", a także "tyrania kłamców i głupców".
Obecne działania Prawa i Sprawiedliwości profesor ocenia jako "granie na poczuciu bezpieczeństwa i na skłonności każdego człowieka do zła".
Jak mówił, obecnie w Polsce nie ma rozmowy, nie ma dialogu. - A jeśli nie ma rozmowy, to jest tylko siła. To jest bardzo przykre - mówił.
Według Króla, który sam nazywa siebie "absolutnym pesymistą" w tej kwestii, antyeuropejski nastawienie partii rządzącej przyniesie Polsce w najbliższych latach wiele zła. Ma jednak nadzieję, że w długoletniej perspektywie "PiS minie, ci ludzie znikną" - jak mówił.
Ostrzegł jednak przed okresem przejściowym, który według niego będzie bardzo gwałtowny. Ocenił, że "PiS zaszło już tak daleko, że nie będzie można go tak "delikatnie i łagodniutko, jakby chciało PO pogłaskać i odesłać w wyborach na zieloną trawkę".