Olechowski dziwił się zaskoczeniu obecnego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który wyraził zdumienie debatą w Parlamencie Europejskim i jej tonem. Przypomniał, że przedstawiciele polskiego MSZ byli zapraszani na debatę czterokrotnie, ale zapraszający ich Frans Timmermans w odpowiedzi dostawał jedynie listy.
Zdaniem Andrzeja Olechowskiego rząd Beaty Szydło nie powinien się obrażać na Unię Europejską, która nie ma wobec Polski złych intencji. - Cała sprawa dotyczy naszej wspólnej przestrzeni, a ważną cechą wspólnej przestrzeni jest prawo - mówił Olechowski.
Podkreślił, ze skoro sprawa przestrzegania praworządności w Polsce po raz kolejny wraca pod obrady Parlamentu Europejskiego, oznacza to, że jest to rzeczywisty problem.
- Jeżeli ktoś ci mówi, że jesteś koniem, to za pierwszym razem możesz się obrazić, za drugim razem dać w gębę, ale za trzecim razem już kup sobie siodło - powiedział gość "Faktów po faktach".
Olechowski zadeklarował, że mimo powszechnego wśród naszych rodaków poglądu, że "Polak powinien za granicą bronić Polski", on sam zagłosowałby za przyjęciem rezolucji. Zaznaczył, że negatywnych cech rządów Prawa i Sprawiedliwości jest coraz więcej, począwszy od nocnych obrad parlamentu, które podważyły zaufanie do organów władzy, nepotyzm i kumoterstwo w gospodarce, aż po chamski język debaty publicznej.