Chiny: Miś Puchatek ocenzurowany

Z chińskich mediów społecznościowych zniknął Kubuś Puchatek. To represje za porównanie prezydenta Xi Jaopinga do pulchnego pluszaka - pisze "Financial Times".

Aktualizacja: 17.07.2017 13:31 Publikacja: 17.07.2017 12:44

Chiny: Miś Puchatek ocenzurowany

Foto: Twitter

Popularne animowane gify z Kubusiem Puchatkiem zniknęły w weekend z Sina Weibo, chińskiego odpowiednika Twittera, oraz z aplikacji społecznościowej WeChat.

Powodu zniknięcia misia nie podano, ale zdaniem obserwatorów to efekt eskalacji działań cenzorskich przed zbliżającym się kongresem Chińskiej Partii Komunistycznej.

Miś musiał zniknąć, bo od czasu wizyty w chinach Baracka Obamy w 2013 roku, wciąż popularny w mediach społecznościowych jest mem, przedstawiający niskiego Xi z wysokim Obamą, porównanych z inną parą - pulchnym  Kubusiem Puchatkiem i długim, chudym Tygryskiem.

Kolejny mem wykorzystujący postacie z książki A.A. Milne’a również nie wypadł na korzyść chińskiego prezydenta. Jego wizerunek jako Puchatka zestawiono z japońskim premierem Schinzo Abe, który zdaniem Chińczyków przypomina książkowego smutnego Osła.

Choć od wizyty Baracka Obamy w Chinach mija już czwarty rok, mem z Puchatkiem i Tygrysem wciąż tkwi w pamięci Chińczyków i często wykorzystywany jest w portalach społecznościowych jako element antyrządowych kpin.

Popularne animowane gify z Kubusiem Puchatkiem zniknęły w weekend z Sina Weibo, chińskiego odpowiednika Twittera, oraz z aplikacji społecznościowej WeChat.

Powodu zniknięcia misia nie podano, ale zdaniem obserwatorów to efekt eskalacji działań cenzorskich przed zbliżającym się kongresem Chińskiej Partii Komunistycznej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"