Przechwycenie bombowców, które rozmówca CNN określił mianem "bezpiecznego i profesjonalnego", miało miejsce ok. 150 km od wyspy Kodiak. Bombowce znajdowały się w Alaskańskiej Stefie Identyfikacji Obrony Przeciwlotniczej (Alaskan Air Defense Identification Zone).

Amerykańscy i rosyjscy piloci nie nawiązali komunikacji radiowej - twierdzi rozmówca CNN.

Przedstawiciele Pentagonu bagatelizują całe zdarzenie twierdząc, że nie było w nim niczego niezwykłego. Jednak Republikański kongresman Adam Kinzinger w rozmowie z CNN stwierdził, że Rosjanie "próbują pokazać swoje kły" latając tak blisko wybrzeża USA.

- To pokaz siły ze strony Rosjan, pokazują nam, że wciąż tu są - stwierdził Kinzinger. Jego zdaniem Rosjanie próbują sprawdzić jaka będzie reakcja USA na takie działania.