Poseł PSL Piotr Zgorzelski: Mieczysław Bagiński nie był przywieziony w teczce jak Anna Maria Anders

Polityk PSL Piotr Zgorzelski odnosząc się do wygranej Anny Marii Anders w wyborach uzupełniających w województwie podlaskim, powiedział, że wynik jej konkurenta, Mieczysława Bagińskiego z PSL, był wynikiem dobrym ze względu na to, że „w megapisowskim okręgu, Bagiński zdobył aż 41 proc.”.

Aktualizacja: 07.03.2016 10:54 Publikacja: 07.03.2016 09:09

Poseł PSL Piotr Zgorzelski: Mieczysław Bagiński nie był przywieziony w teczce jak Anna Maria Anders

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

- To jest początek dobrej drogi, dobrej zmiany dla Polski, bo te wybory w istocie miały być potwierdzeniem tezy, że Polacy afirmują dobrą zmianę - podkreślał Piotr Zgorzelski w „Sygnałach dnia” w radiowej Jedynce. - Okazuje się, że w megapisowskim okręgu, można powiedzieć bastionie PiS-u, kandydatka dostała 47 proc., a Mieczysław Bagiński, kandydat PSL i zjednoczonej opozycji 41 proc. - dodał. Piotr Zgorzelski podkreślił również, że Mieczysław Bagiński wygrał w Łomży i Suwałkach - największych ośrodkach miejskich tego okręgu.

Zgorzelski, w imieniu swoim, ale także Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Mieczysława Bagińskiego, pogratulował również wygranej Annie Marii Anders. - Piłsudski powiedział, że być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, a zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska - podkreślił.

Polityk PSL zaznaczył również, że nie będzie stawiał tezy o sfałszowaniu wyborów choć „gdyby wynik był odwrotny, to byłoby słychać o fałszerstwach wyborczych”.

- Uznajemy wyniki, dlatego że uznajemy także, że w Polsce istnieje demokracja - podkreślił i dodał, że Mieczysław Bagiński od ostatnich wyborów poprawił swój wynik aż o 14 punktów proc.

Zapytany o to dlaczego kandydat PSL, którego popierała opozycja nie wygrał, podkreślił, że był to „bardzo trudny okręg” i dodał, że stało się to także z powodu kampanii. - Kampania była totalna, prowadzona przez partię rządzącą, przez TVP Info. Kiedy byśmy nie otworzyli telewizora, to widzieliśmy, jak albo prezes partii, który był tam wielokrotnie, ale także rząd prawie w całości zameldował się w tym okręgu. To pokazuje, jak bardzo mocno, jak totalna ta kampania była - powiedział. - My, Mieczysław Bagiński i Polskie Stronnictwo Ludowe i wspierające je ugrupowania: Platforma Obywatelska i Nowoczesna, prowadziliśmy kampanię w istocie lokalną - podkreślił.

Zgorzelski zaznaczył również, że Mieczysław Bagiński był "przedstawicielem obozu patriotycznego ze względu na to, że urodził się i żyje w tym okręgu oraz przez całe swoje życie publiczne był wojewodą łomżyńskim, a teraz jest samorządowcem". - Nie był, tak jak kontrkandydatka, przywieziony w teczce - zaznaczył. - Ministrowie przywieźli panią Annę Marię Anders, która, oczywiście, wygłosiła wyuczoną formułkę, że jest córką swojego ojca i nic więcej o okręgu, nic więcej o planach na przyszłość, o tym, co jako senator chce zrobić dla tego okręgu, nie usłyszeliśmy - dodał. 

- To jest początek dobrej drogi, dobrej zmiany dla Polski, bo te wybory w istocie miały być potwierdzeniem tezy, że Polacy afirmują dobrą zmianę - podkreślał Piotr Zgorzelski w „Sygnałach dnia” w radiowej Jedynce. - Okazuje się, że w megapisowskim okręgu, można powiedzieć bastionie PiS-u, kandydatka dostała 47 proc., a Mieczysław Bagiński, kandydat PSL i zjednoczonej opozycji 41 proc. - dodał. Piotr Zgorzelski podkreślił również, że Mieczysław Bagiński wygrał w Łomży i Suwałkach - największych ośrodkach miejskich tego okręgu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim
Polityka
Polityka na Wielkanoc: dlaczego coraz trudniej kreować tematy
Polityka
Ziobro nie dał sobie rady z polskimi komunistami