To reakcja na obniżenie przez S&P ratingu Polski, co zdarzyło się po raz pierwszy od 20 lat. Według Pawłowicz decyzja ta jest nieuzasadniona ponieważ "nic się w polskiej gospodarce złego nie stało, z wyjątkiem uchwalenia chwilę wcześniej podatku od banków".
Czytaj więcej: S&P obniża rating Polski
Według Pawłowicz S&P chce "niszczyć złotówkę" i "zmiękczać" rząd PiS zmuszając go o ustępstw na rzecz "przegranych w wyborach lewaków". Ich reprezentantem jest - według posłanki PiS - m.in. PO, które na dodatek "reprezentuje zagraniczne interesy w Polsce".
Posłanka PiS stwierdza następnie, że to działania S&P mogą doprowadzić do pogorszenia sytuacji finansowej Polski, a agencja ratingowa liczy, według Pawłowicz, że gniew Polaków z tego powodu zostanie skierowany przeciwko rządowi PiS.
"Oto kolejne skutki zewnętrznych antypolskich działań PO i innych odmian lewactwa w celu obalenia nowych władz państwa i utrzymania się przy profitach władzy. Oto kolejny dowód >szacunku< międzynarodowego lewactwa dla demokracji" - pisze posłanka. I oskarża PO o to, że partia ta chce zniszczyć Polskę i wrócić do władzy "po trupie Polski i szkodach Polaków" przy pomocy "bagnetów lewackiej międzynarodówki".