Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa w sporze o prawo do ulgi na dzieci.
W sprawie chodziło o zarobki studenta medycyny, który w wakacje pracował jako ratownik na basenie. W sumie przez niecałe dwa miesiące 2011 r. uzyskał dochód z tytułu umowy o pracę w wysokości 3159 zł. Z rozliczenia rocznego wynikało, że przychód wynosił 3382,17 zł, koszty uzyskania przychodu – 222,50 zł, a dochód – 3159,67 zł. Od studenckich zarobków odprowadzono 166 zł zaliczki na podatek, 463,69 zł składki na ubezpieczenie społeczne i 226,18 zł na zdrowotne.
O interpretację podatkową wystąpiła matka studenta. Zapytała, czy z mężem, jako rodzice, mają prawo do skorzystania z ulgi z tytułu wychowywania dziecka za 2011 r.
Sama uważała, że tak. Podkreśliła, że syn osiągnął dochód obliczony na podstawie art. 26 ustawy o PIT, który nie powodował powstania zobowiązania podatkowego. Podatek wyszedł na zero ze względu na odliczenie obowiązkowej składki ubezpieczenia społecznego.
W konsekwencji faktycznie osiągnięty przez jej syna dochód wyniósł 2695,98 zł, czyli mniej niż kwota wolna od podatku. Tym samym rodzice mają prawo do odliczenia ulgi z tytułu wychowania dziecka. W jej ocenie krzywdząca byłaby dla niej sytuacja, w której odbiera się prawo do skorzystania z ulgi przy dochodzie syna w wysokości 2695,98 zł. Podkreślała, że należy mieć na względzie również prorodzinny cel, jakim kierował się ustawodawca, wprowadzając ulgę z tytułu wychowywania dziecka.