Tak, ale w tym przypadku od prawie 19 tys. osób państwo zażądało nienależnego podatku. Dodatkowo kilkaset z nich zostało skazanych jako przestępcy.
Dopiero argumenty dobitnie podnoszone przez FPP i przy naszym włączeniu się do postępowań, a zaczęło się od spraw karnych, najpierw powoli, a potem całkiem odważnie, sprawiły, że sądy administracyjne dostrzegły problem i zaczęły go rozwiązywać zgodnie z zasadami państwa prawa.
Czyli jak?
Obecnie sądy administracyjne za niezgodne z prawem uznają decyzje nakładające taki podatek. A gdy są już prawomocne, za obowiązek organów podatkowych uznają umorzenie tej zaległości w całości w interesie publicznym. Oczywiście sądy karne uniewinniają te osoby, bo nie popełniły żadnego przestępstwa. Ale nie wszyscy podatnicy mają świadomość, jak się bronić i że warto powoływać się w postępowaniach na argumenty FPP. Bez tej wiedzy i wsparcia ryzyko porażki jest duże.
To jak właściwie wygląda sytuacja ulgowiczów? Mogą spać spokojnie czy nie?
Niestety, nie. Wydawałoby się, że problem generalnie jest załatwiony, a te kilkaset osób, w stosunku do których toczą się jeszcze postępowania podatkowe, nie będzie obciążanych ani nienależnym podatkiem, ani oczywiście nie będą stawiane im zarzuty karne. Tymczasem organy podatkowe, nadal powołując się na tzw. starą linię orzeczniczą NSA, wydają decyzje nakładające podatek. Szczególnie gdy widzą, że podatnik działa sam i nie ma specjalistycznego wsparcia. Nadal stawiają też zarzuty karne, co budzi naturalne oburzenie. Do Fundacji dochodzą sygnały, że fiskus zamierza walczyć do upadłego i składać skargi kasacyjne od wyroków WSA uchylających decyzje podatkowe.