Osoba sprzedająca samochód nie zawsze musi rozliczać się z fiskusem. Wystarczy, że poczeka ze sprzedażą pół roku od nabycia. Po tym okresie – jeśli auto nie było wykorzystywane w działalności gospodarczej – dochód jest zwolniony z PIT. Właściciel nie zapłaci też podatku, nawet gdy nie upłynęło pół roku, ale cena sprzedaży jest niższa niż cena nabycia. To dlatego, że od przychodu odliczy koszty jego uzyskania. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy podatnik otrzymuje pojazd w darowiźnie. Nie ma wówczas kosztów do odliczenia. Jeśli nie poczeka ze sprzedażą pół roku, zapłaci podatek, nawet gdy auto zostało uszkodzone i jego wartość znacznie spadła.
Czytaj także:
Takie stanowisko zajęła skarbówka w sprawie podatnika, który 6 kwietnia 2019 r. otrzymał samochód w darowiźnie od matki. Wartość auta wynosiła 15,8 tys. zł. W sierpniu 2019 r. miał kolizję drogową, w wyniku której samochód został poważnie uszkodzony i jego wartość znacznie spadła. 30 września 2019 r. sprzedał pojazd za 5,7 tys. zł.
Dochód rozliczył w zeznaniu rocznym i zapłacił podatek, jednak miał wątpliwości, czy słusznie. Jego zdaniem przysługuje mu zwrot nadpłaty. To dlatego, że chociaż samochód został zbyty przed upływem sześciu miesięcy, to kwota przychodu była niższa niż wartość darowizny.