We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatnika o zwolnienie dla rekompensaty za tzw. mienie zabużańskie.
W sprawie chodziło o pokaźny majątek pozostawiony poza granicami RP (obecna Ukraina). Następcy prawni – w tym podatnik – postanowili dochodzić rekompensaty z przepisów o tzw. mieniu zabużańskim. Sugerując się radami prawnika i uznając, że tak będzie szybciej, postanowili, że sprawą zajmie się jedna osoba. Taką możliwość przewidziano w przepisach.
Aktem notarialnym wszyscy spadkobiercy wskazali jedną z krewnych jako osobę, której przysługuje prawo do rekompensaty. Zastrzegli, że wskazanie to nie jest zrzeczeniem się prawa do rekompensaty, ale jedynie upoważnieniem do reprezentowania w postępowaniu administracyjnym o uzyskanie decyzji w sprawie rekompensaty.
Sprawa zakończyła się po myśli spadkobierców. Wojewoda potwierdził wyznaczonej do prowadzenia sprawy prawo do rekompensaty w całości. Pozostali uprawnieni zostali w niej wymienieni jako osoby, które ją wskazały. Pokaźna suma trafiła na konto wyznaczonej i została zwolniona z daniny (art. 21 ust. 1 pkt 30 a ustawy o PIT). Kobieta chciała oddać pozostałym to, co im się należało. I tu zaczęły się kłopoty.
W interpretacji podatkowej fiskus uznał bowiem, że pieniądze przekazane podatnikowi z puli wypłaconej jako rekompensata nie korzystają już ze zwolnienia. W jego ocenie wskazanie w trybie art. 3 ust. 2 tzw. ustawy o mieniu zabużańskim osoby uprawnionej do rekompensaty powoduje, że pozostali się jej zrzekli.