W przyszłym roku przedsiębiorcy posiadający budynki zapłacą nowy podatek od ich wartości. Wystarczy, że oddadzą je w najem lub dzierżawę, a łączna wartość tych budynków przekroczy 10 mln zł.
Taki jest ostateczny efekt prac nad podatkiem, który pierwotnie miał obciążać hipermarkety i galerie handlowe. W najnowszej, uchwalonej w ubiegłym tygodniu, wersji tych przepisów nie ma już ani słowa o nieruchomościach służących handlowi i usługom. Podatek obciąży wynajęte budynki niezależnie od tego, jaką działalność się tam prowadzi.
Nie tylko sieci handlowe
Wprawdzie nowe przepisy pojawiły się w ustawach o podatkach dochodowych, ale sam podatek jest naliczany nie od dochodu, lecz od wartości budynków oddanych w dzierżawę lub najem. – To już nie jest podatek dochodowy, raczej majątkowy, być może nieomal katastralny – zauważa Konrad Filip Turzyński, doradca podatkowy i partner w kancelarii KNDP.
Stawka podatku ma wynosić 0,035 proc. wartości budynku. Rocznie daje to 0,42 proc. wartości. Opodatkowana będzie jedynie nadwyżka ponad 10 mln zł. Jeśli zatem budynek, np. biurowy, będzie wart 20 mln zł i zostanie oddany w najem, to właściciel zapłaci 42 tys. zł.
Nowy podatek obejmie nie tylko samych właścicieli wynajmowanych budynków. Jeśli właścicielem jest spółka mająca różnych udziałowców, to danina obciąży także owych udziałowców. W ustawie zawarto też swoistą klauzulę unikania opodatkowania. Kto bowiem chciałby uniknąć tego podatku, sprzedając budynek albo oddając go w leasing – też go zapłaci, jak gdyby do sprzedaży czy leasingu nie doszło.