Była to reakcja na wcześniejsze korekty podatku za lata 2013–2018. Spółka tłumaczyła, że jest właścicielem działek o łącznej powierzchni 700 tys. m.kw. Wszystkie sklasyfikowane są w ewidencji gruntów i budynków jako użytki rolne. Od 1999 r. na fragmentach działek spółka dokonywała corocznych nasadzeń drzew.
Podatniczka podkreślała, że nie wynikało to z decyzji organu ochrony środowiska, ale jej własnej inicjatywy. Sporne działki od 2013 r. do czerwca 2018 r. leżą odłogiem i nie były wykorzystywane w jakikolwiek sposób, ani przez spółkę, ani przez inną firmę. Dlatego spółka postanowiła skorygować swoje rozliczenia m.in. dlatego, że deklarowała do opodatkowania podatkiem od nieruchomości fragmenty działek, na których były nasadzenia drzewek. A w jej ocenie powierzchnia ta powinna być w całości zwolniona od podatku rolnego, bo nie można jej uznać jako użytków rolnych zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej.