Jako spółka cywilna nie zapłaciliśmy w 2010 roku podatku od środków transportowych. Deklaracja została złożona terminowo, ale do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej decyzji. Czy wobec tego możemy nie płacić zobowiązania? Czy doszło do przedawnienia roszczenia? Podobna sytuacja miała miejsce w roku 2012. Czy roszczenie urzędu miejskiego ulega przedawnieniu? Spółka zakończyła działalność w 2014 r. – pyta czytelnik.
Na wstępie należy wyjaśnić, że spółka cywilna nie jest podatnikiem podatku od środków transportowych. Do zapłaty podatku zobowiązani są solidarnie współwłaściciele pojazdu. W tym przypadku będą to wspólnicy spółki cywilnej, na których pojazd jest zarejestrowany. Z punktu widzenia wymiaru podatku nie ma znaczenia, że właściciele środka transportowego zawarli umowę spółki cywilnej. Podatek wiąże się posiadaniem pojazdu, związek z działalnością gospodarczą jest bez znaczenia. Dlatego deklaracje powinny zostać wypełnione na nazwiska wspólników.
Kwota wykazana w deklaracji na dany rok jest podatkiem, który należy wpłacić na rachunek gminy. Organ jest zobowiązany wydać decyzję, jeżeli deklaracja nie została złożona lub gdy podważa się jej prawidłowość.
W przypadku, gdy deklaracja jest składana w imieniu spółki cywilnej, organ powinien uznać, że podatnicy (wspólnicy spółki) nie wywiązali się z tego obowiązku i wezwać ich do złożenia deklaracji. W przypadku braku reakcji na wezwanie, organ wymierza podatek z urzędu.
W mojej ocenie deklarację złożoną na spółkę cywilną można uznać za podstawę dochodzenia należności, jeżeli pojazd został na nią zarejestrowany (co w praktyce raczej się nie zdarza).