Są nowe sposoby na ograniczenie opóźnień w firmowych płatnościach. Dla wierzyciela ulga, dla dłużnika sankcja. Wejdą 1 stycznia 2020 r.
Na czym polegają nowe rozwiązania? Załóżmy, że firma X wykonała usługę dla firmy Y. Musi wystawić fakturę, wykazać przychód i odprowadzić podatek. Ale nabywca jej nie zapłacił. Co zrobić? Można zaliczyć wierzytelność do kosztów uzyskania przychodów, ale trzeba udokumentować, np. postanowieniem komornika, że jest nieściągalna. To trudne zadanie. Od nowego roku wystarczy, że minie 90 dni od terminu płatności. Wtedy firma X odliczy nieuregulowaną przez Y kwotę od swojego dochodu. I odprowadzi mniejszy podatek.
Czytaj także: Ulga na złe długi w podatkach dochodowych PIT i CIT
Podsumowując, nie dostanie wprawdzie należności od kontrahenta, ale nie straci przynajmniej na rozliczeniu podatkowym.
A dłużnik? Firma Y, robiąc zakupy, zaliczyła kwotę z faktury do kosztów uzyskania przychodów. Zyskała więc podatkowo, chociaż nie zapłaciła sprzedawcy. Z nowych przepisów wynika, że jeśli minie 90 dni od terminu płatności, firma Y musi powiększyć dochód. W rezultacie zapłaci większy podatek.