Minister finansów zapewnia, że zmieni błędne interpretacje w sprawie rozliczeń kosztów działalności prowadzonej w mieszkaniu. Wtedy osoby, które się do nich zastosowały, będą mogły wystąpić z wnioskiem o zwrot nadpłaconego podatku. Tak wynika z odpowiedzi na interpelację poselską nr 16 957.

W „Rzeczpospolitej" z 6 listopada napisaliśmy o rygorystycznym stanowisku fiskusa w sprawie rozliczania w podatkowych kosztach wydatków na domowe biuro. Z interpretacji wynika, że jest to możliwe tylko wtedy, gdy na działalność mamy osobne, wyodrębnione pomieszczenie. Taki obowiązek nie ma jednak podstawy w przepisach. Mówią one, że w kosztach można zaksięgować wydatki związane z „opłatami za czynsz, energię elektryczną, telefon, wodę, gaz i centralne ogrzewanie, w części przypadającej na działalność gospodarczą".

Po naszej publikacji skarbówka złagodziła swoje stanowisko. Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na nasze pytanie napisało, że przepisy nie uzależniają możliwości zaliczenia wydatków do kosztów podatkowych od wyodrębnienia, w dosłownym (fizycznym) sensie, pomieszczenia, w którym prowadzona jest działalność. Potwierdziło to także w odpowiedzi na interpelację. Obiecało, że wszystkie interpretacje o rozliczaniu kosztów domowej firmy zostaną zweryfikowane. Jeżeli okażą się błędne, będą wyeliminowane z obrotu prawnego. Przedsiębiorca, który się zastosował do takiej interpretacji i w efekcie zapłacił wyższy podatek, będzie mógł skorygować deklarację i wystąpić z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty.

Minister finansów podał też, że z danych zawartych w Systemie Rejestracji Centralnej Krajowej Ewidencji Podatników wynika, iż 1 785 336 podmiotów (osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą) wskazało adres miejsca zamieszkania (zameldowania) zgodny z adresem siedziby działalności.