Minister finansów wydał interpretację ogólną pozwalającą na zaliczanie do podatkowych kosztów wydatków związanych z inwestycjami w opcje walutowe.
Czekało na nią wiele firm, które wskutek załamania kursu złotego straciły na takich operacjach. I na dodatek miały problemy z fiskusem. Kontrolerzy z urzędów twierdzili bowiem, że inwestycje w opcje były nieracjonalne, poniesione przez przedsiębiorców wydatki nie mogą więc być podatkowym kosztem.
Teraz powinno się to zmienić. Minister finansów Paweł Szałamacha w interpretacji ogólnej stwierdził bowiem, że jeśli nabywane opcje walutowe zabezpieczały ryzyko kursowe związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, wydatki, jakie firma poniosła w związku z zawarciem i rozliczeniem kontraktu, mogą być rozliczone w kosztach uzyskania przychodów.
Do wydatków tych zaliczył koszty wynikające z zawieranych ugód czy też związane z uzyskaniem i obsługą kredytów zaciągniętych w celu spłaty zobowiązań wynikających z przedterminowego rozwiązania umowy.
Minister finansów zastrzegł jednak, że nie da się rozliczyć wydatków podatkowo, jeśli kontrakty zostały zawarte wyłącznie w celach zarobkowych (spekulacyjnych).