Rz: Firma nie musi naliczać przychodu pracownikowi, któremu zwraca wydatki na benzynę do prywatnych przejazdów służbowym autem. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w sprawie ważnej dla wszystkich pracodawców udostępniających firmowe samochody po godzinach. Co ten wyrok oznacza dla przedsiębiorców?
Emilia Sulisz-Olkowska: Orzeczenie wrocławskiego WSA dotyczy obowiązujących od 1 stycznia br. znowelizowanych przepisów ustawy o PIT. Wynika z nich, że jeśli pracownik jeździ prywatnie służbowym autem, to pracodawca powinien doliczać mu co miesiąc 250 albo 400 zł dodatkowego, zryczałtowanego przychodu (w zależności od pojemności silnika pojazdu). Zdaniem fiskusa ten ryczałt nie obejmuje wydatków na paliwo. Jeśli więc pracodawca zdecyduje się dodatkowo pokrywać koszty benzyny zużytej w celach prywatnych, to jej wartość jest przychodem pracownika ze stosunku pracy. Takie podejście skarbówki mocno skomplikowało rozliczenie firmowych aut. Nie da się bowiem idealnie przyporządkować benzyny zużytej na cele służbowe i osobiste. Wyrok wrocławskiego WSA z 23 listopada br. (I SA/Wr 1595/15) jest światełkiem w tunelu dla przedsiębiorców. Potwierdza bowiem, że w ryczałcie uwzględnione są koszty benzyny wykorzystywanej przez pracownika.