– Osoby prowadzące działalność w spółce komandytowej muszą wziąć ten aspekt pod uwagę. Jeśli zdecydują się na przekształcenie w spółkę jawną, zostanie im pojedynczy podatek, ale wzrośnie ryzyko prowadzenia biznesu. Może być niewielkie np. w firmie wynajmującej nieruchomość, ale już większe w działalności produkcyjnej – podkreśla Konrad Turzyński, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP.
Druga możliwość: przekształcenie w spółkę partnerską. Procedura jest podobna jak przy zmianie w spółkę jawną, podatek także zapłacimy tylko raz (wspólnicy od dochodu). Ale w tej formie mogą działać tylko niektóre zawody. Przykładowo radcy prawni, adwokaci, architekci, lekarze, biegli rewidenci czy doradcy podatkowi. Inne są też zasady biznesowej odpowiedzialności. Każdy partner odpowiada tylko za te zobowiązania, które powstały w związku z jego działaniami lub osób pod jego kierownictwem.
Trzeci wariant: przekształcenie w spółkę z o.o.
– Mamy w niej ograniczoną odpowiedzialność za zobowiązania wynikające z działalności, nie unikniemy jednak podwójnego opodatkowania. Spółka zapłaci CIT, a wspólnicy podatek od dywidendy – mówi Marcin Borkowski. – Proces przekształcenia wygląda podobnie jak przy przejściu na spółkę jawną lub partnerską. Zachętą może być estoński CIT, czyli opodatkowanie dopiero w momencie konsumpcji zysku, nowe przepisy wprowadzają tu jednak pewne ograniczenia.
Czy zdążymy z przekształceniem?
– Czasu jest sporo, bo spółki komandytowe do maja 2021 r. mogą działać na starych zasadach. Trzeba się jednak liczyć z tym, że cały proces będzie trwał do dwóch miesięcy, różny jest bowiem czas oczekiwania na wpis w KRS – mówi Konrad Turzyński.