Szykują się duże zmiany w rozliczeniach firmowych aut. Przedsiębiorcy, którzy nie udowodnią, że wykorzystują samochód tylko do działalności, zaliczą do kosztów tylko połowę wydatków. Tak wynika z przedstawionego przez Ministerstwo Rozwoju projektu uproszczeń podatkowych dla przedsiębiorców. Są częścią konstytucji dla biznesu.
Wszystkie wydatki wrzucą w koszty tylko ci, którzy będą prowadzić specjalną ewidencję przejazdów auta.
Będzie tak jak w VAT
– Tak już jest od dwóch lat w VAT – mówi Joanna Rudzka, doradca podatkowy, właścicielka kancelarii doradztwa podatkowego. – Firmy odliczają tylko połowę VAT naliczonego. Chyba że prowadzą ewidencję i wynika z niej, że samochód jest używany wyłącznie w działalności.
Ekspertka dodaje, że ten wymóg sprawia dużo problemów przedsiębiorcom. Wielu z nich rezygnuje z pełnego odliczenia VAT, gdyż nie jest w stanie podołać dokumentacyjnym obowiązkom.
Inaczej jest teraz w podatkach dochodowych. Przedsiębiorca, który kupi samochód osobowy na potrzeby działalności i zaliczy go do środków trwałych, może wrzucić w koszty wydatki na jego nabycie. Robi to poprzez odpisy amortyzacyjne (pamiętając o limicie 20 tys. euro). Rozlicza też nakłady na eksploatację, przede wszystkim paliwo, ale i remonty, wymianę opon, przeglądy i ubezpieczenie (z pewnymi ograniczeniami). Co więcej, minister finansów zmieniał ostatnio stare, niekorzystne dla przedsiębiorców interpretacje, potwierdzając, że auto można rozliczać w całości w kosztach, nawet gdy jest czasami wykorzystywane w celach prywatnych.