Sejm uchwalił w środę zmiany w ustawach o CIT i PIT, przewidujące m.in. podwójne opodatkowanie dochodów spółek komandytowych. Nie pomógł apel Konfederacji Lewiatan i 128 innych organizacji biznesowych, by odrzucić tę ustawę jako szkodliwą dla polskiego biznesu. „Spółki komandytowe nie służą do optymalizacji podatkowej! Są w większości powoływane przez polskich przedsiębiorców prowadzących opodatkowaną w kraju jednoosobową działalność gospodarczą" – głosił apel.
Sejmowa większość przychyliła się do argumentacji wiceministra finansów Jana Sarnowskiego, który twierdził, że spółki komandytowe działają w strukturach hybrydowych w połączeniu ze spółkami z o.o. i w ten sposób stosują agresywną optymalizację podatkową. Poseł sprawozdawca Andrzej Szlachta (PiS) posunął się nawet do twierdzenia, że optymalizację stosuje nawet 80 proc. działających w Polsce spółek komandytowych. Odczytał to stwierdzenie z kartki, nie podając źródła tych danych.
Czytaj także:
Ministerstwo Finansów chce zrobić ze spółki komandytowej podatnika CIT
Norweska opcja
Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu ustawy powoływało się na przykłady z fachowej literatury podatkowej, wskazujące na fiskalne nadużywanie spółki komandytowej. Nie zacytowano natomiast pomysłu, przedstawionego na łamach „Przeglądu Podatkowego" jeszcze w 2013 r., nawiązującego do rozwiązań wprowadzonych w latach 80. w Norwegii. Tamtejsze władze dostrzegły wówczas optymalizacje z użyciem struktur, o których wspominał ostatnio Jan Sarnowski.