Naczelny Sąd Administracyjny wydał w środę ważny wyrok, który może się przełożyć na rozliczanie kosztów w tysiącach firm. Jasno wskazał, jakie kryteria może brać pod uwagę fiskus, gdy ocenia, czy poniesiony wydatek to reklama czy już reprezentacja (ta nie jest kosztem podatkowym).
Od tanich do droższych
Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się dystrybucją produktów ochrony roślin. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że organizuje akcje promocyjno-reklamowe. Szczegółowo opisała zasady promocji. Uczestnikom przekazywane są nie tylko typowe materiały informacyjne, np. ulotki, foldery, katalogi, ale także gadżety, np. długopisy, kalendarze, breloki, pendrive'y, portfele, zegarki itp. Ich wartość to od kilku/kilkunastu do nawet kilkuset złotych. Nie zawsze są opatrzone logo. Spółka tłumaczyła też, że nierzadko w trakcie prezentacji zapewniany jest poczęstunek w formie kateringu (bez alkoholu).
Zapytała, czy wydatki na katering i materiały reklamowe mogą być jej kosztem podatkowym. Sama nie miała wątpliwości, że przekazywanie gadżetów oraz zapewnienie poczęstunku uczestnikom akcji reklamowej jest elementem strategii marketingowej, a jej celem zwiększenie sprzedaży.
Fiskus potwierdził prawo do rozliczenia, ale częściowo. Do wydatków na reklamę, które zwiększają koszty podatkowe, zaliczył te na katering i mniej wartościowe gadżety. Prezenty o większej wartości uznał zaś za wyłączoną z kosztów reprezentację. W jego ocenie przekazywanie droższych gadżetów, nawet gdy są opatrzone logo, kojarzone jest z kształtowaniem pozytywnego wizerunku firmy, co mieści się w reprezentacji.
Spółka zaskarżyła interpretację, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił jej skargę.