Henryk Kowalczyk, minister zajmujący się w rządzie superreformą podatkową, przedstawił tydzień temu jej podstawowe założenia. Jednolita danina ma być połączeniem PIT ze składkami z ZUS i NFZ. Przy okazji rząd chce zlikwidować możliwość opodatkowania działalności liniowym PIT. Nie wiadomo jednak, co z KRUS i rzeszą osób, które składek nie płacą.
Co z sędziami...
Jak wyjaśnia dr Tomasz Lasocki, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UW, w Polsce duża grupa osób ma prawo do zabezpieczenia społecznego, choć jest poza kojarzonym z ZUS powszechnym ubezpieczeniem społecznym.
– To m.in. sędziowie, prokuratorzy, policjanci, żołnierze, funkcjonariusze innych służb, którzy podlegając systemowi zaopatrzenia społecznego, nie opłacają składek ubezpieczeniowych. Emerytury otrzymują z budżetu państwa – wyjaśnia dr Lasocki. Odrębną grupę stanowią osoby objęte ubezpieczeniem społecznym rolników, których składki nie są obliczane na podstawie osiąganego przychodu.
Zdaniem Lasockiego problem tych osób zacząłby się wtedy, gdyby jednolita danina nie ograniczała się tylko do warstwy proceduralnej, np. jednolitych zasad opłacania czy egzekwowania przez jeden organ, ale także do stworzenia jednego superpodatku, likwidującego odrębne systemy.
Zastrzegając, że wobec braku projektu ustawy z konkretnymi zapisami trudno na razie formułować jednoznaczne opinie, dr Lasocki stwierdza, że gdyby jednolita danina zastąpiła całkowicie PIT oraz składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, dla osób, które dziś nie są w ZUS, należałoby zrobić odpowiednie wyliczenia. A biorąc pod uwagę zasadę równego traktowania, prowadziłoby to do zwiększenia obciążeń fiskalnych.