Ministerstwo Finansów wyjaśniło w odpowiedzi na interpelację poselską nr 14714, jak należy rozliczyć zadośćuczynienia, które nie wynikają z kodeksu pracy.
Poseł Paweł Bańkowski napisał, że pytają go o to pracodawcy. Chodzi o korzystne dla pracowników ugody sądowe, zakładające wypłatę nawet 12 miesięcznych pensji. Niejednokrotnie firmy wypłacają takie kwoty, jeśli pracownik zrezygnuje z żądania przywrócenia go do pracy. Mają jednak wątpliwości, jak rozliczać te kwoty.
Ministerstwo przypomniało, że zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT wolne od podatku są odszkodowania lub zadośćuczynienia, jeżeli ich wysokość lub zasady ustalania wynikają wprost z przepisów odrębnych ustaw lub rozporządzeń oraz z postanowień układów zbiorowych pracy. Zwolnione z PIT jest więc odszkodowanie, którego wysokość wynika z prawa pracy. Jeśli zaś wypłata przewyższa określoną w tych przepisach, należy rozważyć możliwość zwolnienia z art. 21 ust 1 pkt 3b ustawy o PIT. Odnosi się ono do kwot otrzymanych na podstawie wyroku lub ugody sądowej. Wyjątkiem są jednak wypłaty związane z prowadzoną działalnością gospodarczą oraz dotyczące korzyści, które podatnik mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
„Niezbędne jest więc ustalenie, czy odszkodowanie określone w ugodzie sądowej dotyczy korzyści, które podatnik mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono" – napisał w odpowiedzi wiceminister Paweł Gruza.
Jako przykład prawidłowego rozstrzygnięcia podobnego problemu podał wyroki WSA w Gdańsku (I SA/Gd 192/13) i Naczelnego Sądu Administracyjnego (II FSK 1851/14). Dotyczą one zadośćuczynienia dla byłego prezesa, wypłaconego na podstawie orzeczenia sądu pracy. Prezes otrzymał ponad 130 tys. zł odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez zachowania okresu i dodatkowo ponad 30 tys. zł odprawy. Pracodawca potrącił od tych kwot zaliczki na PIT. Również organy podatkowe uznały, że od zasądzonych pieniędzy należy się podatek.