Imprezy integracyjne, noclegi dla pracowników delegowanych do pracy w terenie czy zwrot wydatków w czasie podróży to normalne wydatki wkalkulowane w działalność wielu firm. Dla fiskusa zwrot różnego rodzaju kosztów pracownikom czy kadrze zarządzającej to jednak okazja na potencjalny zysk. Na szczęście te zapędy w opodatkowywaniu wszystkiego co „darmowe", studzi orzecznictwo sądów administracyjnych. Przykładem może być kolejna przegrana przez skarbówkę sprawa, którą rozsądził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Spółka płaci
Poszło o pieniądze wydane z kasy firmy na członków jej rady nadzorczej. Z wnioskiem o interpretację wystąpiła spółka z ograniczoną odpowiedzialnością zajmująca się obsługą księgową i kadrowo-płacową. Wyjaśniła, że ma radę nadzorczą, a od 9 września 2016 r. do kodeksu spółek handlowych dodano przepis, z którego wynika, że jej członkom może zostać przyznane wynagrodzenie. Określa je umowa spółki lub uchwała wspólników. Spółka tłumaczyła, że członkom rady przysługuje zwrot kosztów związanych z udziałem w jej pracach. Czyli: koszty biletów autobusowych, kolejowych czy lotniczych, dojazdu samochodem prywatnym oraz noclegu.
Firma wskazała, że w celu usprawnienia obsługi oraz optymalizacji kosztów rozważa możliwość bezpośredniego ponoszenia kosztów zamiast ich zwrotu. W ten sposób może z wyprzedzeniem zamówić bilety czy zarezerwować miejsca w hotelach, co daje oszczędności, bo pozwala skorzystać z posiadanych upustów cenowych. Z wniosku wynikało, że obecnie jest zobowiązana do zwrotu kosztów dojazdu na posiedzenia członkom rady, którzy mieszkają w innej miejscowości. Spółka zapytała, czy bezpośrednie pokrywanie kosztów związanych z ich udziałem w pracach rady nadzorczej będzie korzystało ze zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. b) ustawy o PIT.
Fiskus odpowiedział, że nie. Przypomniał, że zgodnie ze spornym przepisem wolne od podatku są „diety i inne należności za czas podróży" osoby niebędącej pracownikiem. W każdej sprawie należy zatem sprawdzić, czy dana osoba niebędąca pracownikiem znajduje się w podróży i jaki czas ta podróż obejmuje. Przy czym fiskus uważał, że podróż to przebywanie drogi do jakiegoś odległego miejsca. Dlatego w jego ocenie trudno uznać, że np. codzienne dojazdy do pracy członka zarządu są podróżą, która daje zwolnienie. Taka wykładnia prowadziłaby do uprzywilejowania niektórych podatników i nadużyć.
W konsekwencji stwierdził, że zwrot kosztów dojazdu członka rady z miejscowości zamieszkania do siedziby spółki na jej posiedzenie czy związane z tym należności nie korzystają ze zwolnienia.