Pieniądze na dojazd dla członka rady nadzorczej bez PIT - wyrok WSA

Darmowy dojazd dla członka rady nadzorczej z miejsca zamieszkania na posiedzenie tego gremium jest zwolniony z podatku dochodowego.

Publikacja: 14.09.2018 07:47

Pieniądze na dojazd dla członka rady nadzorczej bez PIT - wyrok WSA

Foto: AdobeStock

Imprezy integracyjne, noclegi dla pracowników delegowanych do pracy w terenie czy zwrot wydatków w czasie podróży to normalne wydatki wkalkulowane w działalność wielu firm. Dla fiskusa zwrot różnego rodzaju kosztów pracownikom czy kadrze zarządzającej to jednak okazja na potencjalny zysk. Na szczęście te zapędy w opodatkowywaniu wszystkiego co „darmowe", studzi orzecznictwo sądów administracyjnych. Przykładem może być kolejna przegrana przez skarbówkę sprawa, którą rozsądził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Spółka płaci

Poszło o pieniądze wydane z kasy firmy na członków jej rady nadzorczej. Z wnioskiem o interpretację wystąpiła spółka z ograniczoną odpowiedzialnością zajmująca się obsługą księgową i kadrowo-płacową. Wyjaśniła, że ma radę nadzorczą, a od 9 września 2016 r. do kodeksu spółek handlowych dodano przepis, z którego wynika, że jej członkom może zostać przyznane wynagrodzenie. Określa je umowa spółki lub uchwała wspólników. Spółka tłumaczyła, że członkom rady przysługuje zwrot kosztów związanych z udziałem w jej pracach. Czyli: koszty biletów autobusowych, kolejowych czy lotniczych, dojazdu samochodem prywatnym oraz noclegu.

Firma wskazała, że w celu usprawnienia obsługi oraz optymalizacji kosztów rozważa możliwość bezpośredniego ponoszenia kosztów zamiast ich zwrotu. W ten sposób może z wyprzedzeniem zamówić bilety czy zarezerwować miejsca w hotelach, co daje oszczędności, bo pozwala skorzystać z posiadanych upustów cenowych. Z wniosku wynikało, że obecnie jest zobowiązana do zwrotu kosztów dojazdu na posiedzenia członkom rady, którzy mieszkają w innej miejscowości. Spółka zapytała, czy bezpośrednie pokrywanie kosztów związanych z ich udziałem w pracach rady nadzorczej będzie korzystało ze zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. b) ustawy o PIT.

Fiskus odpowiedział, że nie. Przypomniał, że zgodnie ze spornym przepisem wolne od podatku są „diety i inne należności za czas podróży" osoby niebędącej pracownikiem. W każdej sprawie należy zatem sprawdzić, czy dana osoba niebędąca pracownikiem znajduje się w podróży i jaki czas ta podróż obejmuje. Przy czym fiskus uważał, że podróż to przebywanie drogi do jakiegoś odległego miejsca. Dlatego w jego ocenie trudno uznać, że np. codzienne dojazdy do pracy członka zarządu są podróżą, która daje zwolnienie. Taka wykładnia prowadziłaby do uprzywilejowania niektórych podatników i nadużyć.

W konsekwencji stwierdził, że zwrot kosztów dojazdu członka rady z miejscowości zamieszkania do siedziby spółki na jej posiedzenie czy związane z tym należności nie korzystają ze zwolnienia.

Różne to nie to samo

Tego restrykcyjnego stanowiska nie potwierdził WSA. Odwołał się do wyroku NSA dotyczącego spornego zwolnienia dla osób na zleceniach (II FSK 1446/16). Podkreślił, że w art. 21 ust. 1 pkt 16 ustawy o PIT przewidziano dwa zwolnienia: dla pracowników w podróży służbowej oraz innych osób w podróży. Zdaniem sądu fiskus bezpodstawnie zrównuje te pojęcia, podczas gdy nie są one tożsame. Jak podkreślała sędzia sprawozdawca Agnieszka Baran różnym zwrotom nie można nadawać tego samego znaczenia. WSA nie zgodził się też, że przyznanie zwolnienia prowadzi do uprzywilejowania.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: III SA/Wa 4072/17

Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec i Partnerzy

Z literalnego brzmienia przepisu wynika, że zwolnienie dotyczące podróży zleceniobiorców i innych osób niebędących pracownikami, wynikające z art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. b ustawy o PIT, jest szerokie. Tymczasem fiskus próbuje je ograniczać, stosując do niego wymogi dotyczące podróży służbowych pracowników. NSA uznał już, że takie działania są nieuprawnione w przypadku zleceń. Wyjaśnił, że osoba niebędąca pracownikiem może skorzystać ze zwolnienia, jeśli: odbyła podróż, a celem było osiągnięcie przychodu. I ma rację, że jeśli ustawodawca posługuje się dwoma różnymi pojęciami, tj. „podróż" i „podróż służbowa", to znaczenie każdego z nich jest inne.

Imprezy integracyjne, noclegi dla pracowników delegowanych do pracy w terenie czy zwrot wydatków w czasie podróży to normalne wydatki wkalkulowane w działalność wielu firm. Dla fiskusa zwrot różnego rodzaju kosztów pracownikom czy kadrze zarządzającej to jednak okazja na potencjalny zysk. Na szczęście te zapędy w opodatkowywaniu wszystkiego co „darmowe", studzi orzecznictwo sądów administracyjnych. Przykładem może być kolejna przegrana przez skarbówkę sprawa, którą rozsądził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a