Najnowsza propozycja Ministerstwa Finansów dotycząca rozliczenia kryptowalut wzbudza duże kontrowersje. Chodzi o projekt nowelizacji PIT, CIT i ordynacji podatkowej, w którym resort chce uregulować opodatkowanie dochodów ze zbycia walut wirtualnych.
Zgodnie z propozycją zyski z obrotu bitcoinami kwalifikowane będą odpowiednio do przychodów z kapitałów pieniężnych (art. 17 ustawy o PIT) lub zysków kapitałowych (art. 7b ustawy o CIT).
Zmiany w kosztach
Według Grzegorza Grochowiny, menedżera w KPMG w Polsce, plusem jest jednoznaczne zaliczenie tych przychodów do określonego źródła. Dotychczas przepisy nie odnosiły się do tej kwestii, a zainteresowani podatnicy musieli występować o interpretacje. Fiskus rozstrzygał w nich, że przychody z wymiany bitcoinów na walutę (krajową lub zagraniczną) należy zaliczyć do źródła: prawa majątkowe. W konsekwencji osoba fizyczna płaciła z tego tytułu podatek według stawek 18 i 32 proc. Z kolei ten, kto założył działalność gospodarczą, mógł wybrać stawkę liniową 19 proc.
– Teraz wszyscy handlujący kryptowalutami zapłacą 19 proc. podatku. Co istotne, przychodów z tego tytułu nie będzie można łączyć z innymi przychodami z kapitałów pieniężnych. W praktyce oznacza to, że straty ze sprzedaży kryptowalut nie będzie można odliczyć np. od dochodu ze sprzedaży akcji giełdowych – mówi Grzegorz Grochowina.
Co ważne, projekt przewiduje też specyficzne zasady rozliczenia kosztów. Wszystkie poniesione w danym roku podatnik będzie musiał wykazać w zeznaniu za ten rok. Nie ma znaczenia, czy w tym roku uzyska przychód, czy też nie. Ministerstwo wyjaśnia, że koszty danego roku podatkowego, które przewyższą uzyskane przychody, zwiększą koszty podatkowe następnego roku.